sobota, 29 grudnia 2012

Siedemnasty


Noc u Emmy, mojej najlepszej przyjaciółki była najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Bardzo dobrze się dogadujemy, rozmawiamy o wszystkim i nie mamy przed sobą tajemnic, um.. no ja przed nią mam, ale nie mogę przecież jej powiedzieć o tych niektórych przygodach. Harry powierzył mi sekret, dotrzymam słowa i nie wygadam się, nie teraz. Gdy tylko zaszłam do jej domu, który znajduje się tylko sto metrów od mojego, zaciągnęłam ją na wielki fotel by z nią porozmawiać. Dom był wolny, jej rodzice pojechali do znajomych, którzy są w Norwegii, więc Emm została sama, nie chciała z nimi jechać, wydaje mi się, że to przez Zayna, ale pewna nie jestem. Była wykończona ciągłym płakaniem, może to dziwne, że ryczy, przez chłopaka, ale uwierzcie, każda by to zrobiła, gdyby „TYM” chłopakiem był Malik. Zabójczo seksowny Bad Boy.

    -Ale co się dokładnie stało? - zapytałam przejęta
    -On tak po prostu, zadzwonił do mnie, spotkaliśmy się w parku nawet nie na pięć minut, powiedział mi że to już koniec. Chwyciłam Go za rękę, spojrzałam w oczy i kazałam mu powtórzyć, bo sama nie wierzyłam. Stanęliśmy twarzą w twarz i powiedział to. Do teraz to słyszę w swoich myślach „ TO JUŻ KONIEC. NIE KOCHAM CIĘ. ” - mówiła ocierając oczy chusteczką.
    -Ale może, to nie on chciał, tylko może mu ktoś kazał..
    -Scarlett, weź nie pierdol, proszę. Jeśliby kochał, nie zrobił by nic takiego. Ja naprawdę nie wiem co zrobiłam źle. On nie nawał mi wcześniej żadnych znaków, nic nie zanosiło się na to, że chce zakończyć nasz związek. - płakała coraz bardziej
    -Emma, nie warto. Ale zrozum Go. On jest członkiem boysbandu, najpopularniejszego jak na tą chwilę, on nie ma łatwo w życiu. Ciągle ktoś coś mu każe robić, on nie ma wyjścia, to że jest 'kimś' nie znaczy, że może wszystko olewać i robić co dusza zapragnie. Ja coś o tym już wiem. Harrego poznałam pierwsza. Z nim znam się najdłużej i jesteśmy sobie mimo to co się wydarzyło, najbardziej bliscy. Te wszystkie kłótnie i zawahania, pokazały mi, że nie tylko ja jestem najważniejsza, ale też i inni. To co opowiedział mi Styles, normalnie nie uwierzyłabym, ale te argumenty... sprawiły, że przejrzałam na oczy. Więc proszę Cię, zadzwoń do Zayna, i poproś Go aby tu szybko przyjechał. - spoważniałam i doradziłam jej, to co uważałam za najstosowniejsze.
    -Nie będę do niego dzwoniła, mogę napisać SMS, ale ręczę za siebie, że nawet nie odpisze, a co dopiero przyjedzie, do mnie.
    -Pisz. Zobaczymy co zrobi. Ja Ci mówię, że on Cię kocha. - mówiłam...
    -Ale co ja mam mu napisać!?
    -Yyghh. Pisz : cześć Zayn, chyba nie wyjaśniliśmy sobie wszystkiego, jeśli możesz, wpadij do nie teraz, czekam. Emm. Tak, to chyba będzie dobre, jeśli odpisze po pięciu minutach, to znaczy że mu zależy, nie ważne co napisze.

Esemes wysłany, czekamy i czekamy. Nic. Cisza. Minęła minuta, dwie, trzy.. JEST! NAPISAŁ.
Tak, jak myślała, „ nie mam co Ci wyjaśniać, wszystko wiem ” . Świetnie, widocznie Zayn wiedział coś więcej niż sama Emma, nie wiedziałam o co kaman. Nic nie wspominała mi, że go zdradziła czy coś. Ona nie była z tego typu dziewczyn. Nie wierzyłam w to.

    -Ale o co mu chodzi. Coś zrobiłaś? No powiedz mi, jak mam Ci pomóc.
    -Ja? Ja nie wiem dlaczego on się tak zachowuje, może mu ktoś coś nagadał. - szeptała przerażona, zakrywając głowę rękami.
    -Wiesz co? Ja do niego zadzwonię.

Chwyciłam za telefon i tak jak mówiłam, wykręciłam numer Malika i kliknęłam zieloną słuchawkę.

    -Słucham? -odezwał się
    -To ja. Scarlett, możesz wpaść na chwilę do domu Emmy?
    -Nie chcę z nią rozmawiać. Sorry.
    -KURWA ZAYN, MASZ TU BYĆ ZA DZIESIĘĆ MINUT! - krzyknęłam do słuchawki
    -umm.. ja. ja.. ja nie mam wam nic do powiedzenia.
    -MASZ BYĆ! - ponownie wydarłam się
    -Ale dosłownie na pięć minut.

Udało się. Załatwiłam to. Byłam baaardzo szczęśliwa, Emma pewnie też, ale nie okazywała tego aż tak. Postanowiłam, że jak już przyjdzie, to najpierw ja z nim pogadam, a potem zostawię ich samych. Skoczyłam do łazienki po szczotkę, uczesałam rozczochranego i smutnego chudzielca. Wyciągnęłam ze swojej torby błyszczy o smaku Fanty i posmarowałam jej usta.

    -Tak na wszelki wypadek! - uśmiechnęłam się.

Ohoho, ale się wyrobiłam w czasie! Tyle co schowałam błyszczyk, do domu tak sobie, po prostu, bez pukania wszedł Zayn, smutny Zayn.

    -Emma, bo najpierw ja bym chciała z nim porozmawiać. Mogę?
    -Nie no spoko, nie krępujcie się. Rozmawiajcie!
    -Ale.. sami. Możesz na chwilę iść do kuchni czy coś? - zapytałam
    -jasne..

Zostaliśmy sami, teraz muszę dokładnie wybadać o co poszło, a może ta cała 'zabawa' to kolejna sprawka Modest! ? Kto wie.. oni są dziwni.

    -Możesz mi powiedzieć co Wy odpierdalacie? - zapytałam
    -Jak to co. Nigdy nie rozstałaś się z chłopakiem? - arogancko powiedział
    -Wiesz co Zayn? Ja nie wierzę, że od tak powiedziałeś że to koniec! Ja chcę tylko wiedzieć, czy co całe zamieszanie to tylko i wyłącznie Twój wybór, czy Ci ktoś coś zagadał, albo może to kolejna sprawka Modest! ?
    -Nie wiem o czym Ty mówisz.
    -Przestań. Myślisz że ja, taka małolata, o niczym nie wiem? Mylisz się, bo ja też w to jedno wielkie gówno jestem wjebana. Tak, dobrze słyszysz. Na szczęście Harry, powiedział mi o tym. Tobie też kazali zerwać z Emmą? No kazali czy nie!- krzyknęłam
    -Kazali. - cicho powiedział, patrząc w sufit.
    - Ty tchórzu, poddałeś się? Nie możesz się postawić? Wiesz, jak ona to przeżywa? Myśli, że to przez nią.
    -Chyba nie wiesz, co mówisz. Tyle razy ile ja się postawiłem, to Ty nawet tylu włosów nie masz na głowie. Najpierw każą mi palić, potem jak już się uzależniłem, kazali mi przestać. Oni myślą, że jestem jakimś robotem, z resztą nie tylko ja. Sterują nami, robimy to co nam każą. Nie jest tak prosto wyjść z nałogu, więc Ty też lepiej skończ.
    -Co? Ja? Skąd Ty wiesz o tym?! Kto Ci powiedział!?
    -Nie ważne, ale skończ z tym.
    -LIAM! TYLKO ON O TYM WIEDZIAŁ, ALE IDIOTA.
    -Nie ważne kto powiedział. To teraz jest najmniej istotne. Uwierz. A Emma... ona.. coś mówiła o mnie?
    -Ciągle gada. Ale skoro postawiłeś się już tyle razy, postaw się jeszcze raz. Pokaż jej że Ci zależy, bo mi ona nie wierzy.

Malik poszedł do niej, do kuchni, a ja stałam pod drzwiami i patrzałam co robią. Podszedł do niej od tyłu, ona była oparta o parapet i patrzała w okno. Chwycił ją za biodra, pocałował w policzek i coś szepnął do ucha, byłam za daleko, żeby to usłyszeć, ale po tych słowach, Emm odwróciła się i mocno pocałowała. Aż miło było na to patrzeć! Pewnie się pogodzili, ale jestem ciekawa, co on jej powiedział, no bo chyba nie wygadał się o Modest! Niee, no nie zrobiłby tego, ale z jednej strony, mi Harry powiedział. Kurde nie wiem. Emm namówiła Zayna, aby został u niej na noc. Mi kazała dzwonić po Horana, żebyśmy razem, w czwórkę nocowali u niej. Taka mini domówka. Pomogłam jej ogarnąć chatę, a Bad Boy, ciągle za nią chodził. Dosłownie Ciągle! Nawet do toalety za nią poszedł. Taaak, i wyszli, kurwa po trzydziestu minutach, a ja czekałam jak taki debil na Nialla. Ruchali się w wannie czy co!? W każdym razie, ja nic nie słyszałam. Nie wierzę, że mogliby byś taak cicho. Malik to typ takie dzikusa. Oni siedzieli zamknięci, a gdy tylko pukałam, słyszałam to samo, za każdym razem „ odejdź ” wypowiadane przez zęby Zayna. No świetnie. Super. Na całe szczęście po chwili przyszedł Nialler. Nie pewnie wszedł do środka, i spojrzał na znudzoną mnie.

    -Coś taka dziwna? - zapytał
    -Oni siedzą już w tym kiblu od czterdziestu minut.
    -HAHAHAH, to chodź, my posiedzimy u niej w pokoju – zaśmiał się
    -Ale śmieszne, oni się tak ruchają, a ja czekam – odrzekłam
    -Coo? Zazdrościsz im? - zapytał i przyciągną mnie do siebie.
    -Nialllll... - przeciągałam, odchylając od niego głowę
    -Nie chcesz?
    -Ej, nie jesteśmy w siebie... - odpowiedziałam, ale założyłam dłonie, na jego głowie, marając jego śliczne blond włoski.
    -No chodź.. Nie bądź dupa.. Choooooodź, Chooooooooodź – ciągnął mnie za rękę


No, zgodziłam się, tak ładnie mnie prosił. Możecie, się domyśleć co było dalej. Potem rozmawialiśmy już wszyscy razem, pograliśmy na xboxie, obejrzeliśmy jakiś film, zjedliśmy chipsy, Emma z Zaynem porobili kanapki, ale niestety, my się nie najedliśmy, wiecie.... głodny Horan. Dostałam wiadomość od mamy, że tata na wolne i razem wyjeżdżają na pięciodniowy odpoczynek. Czyli chata wolna, a za dwa dni zakończenie roku. Zapowiadało się świetnie.



 ____________________________________________

przepraszam, że taki krótki :c ALE MAM NIESPODZIANKĘ XD JEŚLI BĘDZIE TU 20 KOMENTARZY, NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE +18 :3



piątek, 14 grudnia 2012

Szestnasty

Zacznę od tego, od czego zaczyna się każdy ponury i nieponury dzień. Czyli obudziłam się. Wyspana wstałam z łóżka, zdołowana problemami. Nie tylko moimi, bo bardzo też przejęłam się całą sprawą z Lanielle. Do teraz nie mogę sobie uświadomić tego, że że taka idealna para, zerwała ze sobą. Może to i nawet lepiej, przecież nie mieli dla siebie czasu, tęsknili by za sobą jeszcze bardziej. Po Liamie widać, że cierpi z tego powodu. Za czasów Lanielle, był najbardziej ułożonym chłopakiem z zespołu, a teraz? Teraz zaczął robić głupie rzeczy, takie o które zapewniał, że nie zrobi. Payne miał bardzo śliczne włosy. Ściął je. Pojawiły się plotki, że to na cele charytatywne. Jednak nie, okazało się że zrobił to z tęsknoty, za Dan. Nikt nie zna prawdy, ale ja wydaje się najbardziej prawdopodobna. Na jego ciele, pojawiły się tatuaże. Nie chodzi już to, że mi się nie podobają, bo Harry ma ich z trzydzieści, ale on nigdy nie chciał w ten sposób 'niszczyć' swojego ciała... Ale to jego sprawa, jak chciał, tak zrobił, nie mieszajmy się do tego. Jak na dzisiejszą chwilę, tylko Zayn i Emma byli szczęśliwi. Niall, zerwał z Lottie, po tym jak ona go zdradziła. Ja z Harrym, po tym jak zdradził mnie z Lottie. Świetnie. Louis, jest teraz z Eleanor, ale też nie ma pewności, bo w tym czasie wszystko się pierdoli. Chciałam się pogodzić z Niallem, zależało mi na nim, mogłam mu powiedzieć wszystko. Ale on chyba nie chciał ze mną rozmawiać. Nie odpisywał i nie odbierał moich telefonów.
Czułam się strasznie. Obejrzałam swój ulubiony serial, w pewnej chwili zadzwonił mój telefon. To był Harry, mówił, że opowiedział Horanowi tą całą historię, że to była jego wina,a nie moja, żeby ze mną normalnie porozmawiał i nie ignorował. Ucieszyłam się, że Styles tak postąpił, to było miłe z jego strony.Na prawdę, nie spodziewałam się tego po nim, nie po tym co mu zrobiła, choć to on sam było sobie winien. Tyle co skończyłam rozmawiać, ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć, w przejściu stał Nialler. Nic nie mówił, tylko na mnie patrzał, bez namysłu podeszłam do niego i czule przytuliłam. On nic nie zrobił, to ja go zraniłam i bardzo tego żałowałam.

- Niall.. przepraszam Cię. - szepnęłam


Nie odzywał się do mnie. Weszliśmy do domu, usiedliśmy na kanapie i patrzeliśmy na siebie. Nie wiedziałam jak mu to wyjaśnić. Niall to taki chłopak, który jest bardzo wrażliwy, to widać. Przejmuje się opinią innych, i nie jest zbyt pewny siebie. To są jego słabe strony. Ale są też dobre, jest dużo dobrych. Blondas jest bardzo przyjacielski, czasem powie to co myśli, doradzi i pomoże z trudnych chwilach, choć nie raz sam się zapomina, co mu muszę kiedyś wygarnąć.

- Niall, co nic nie mówisz. - zapytałam
- Ja już wszystko wiem Scarll, Harry mi powiedział, ja Ci nie mam tego za złe, bo wiem, że nie chciałaś tego, ale jednak. To nie było za fajne, jak byś Ty się zachowała jak bym ja tak zrobił ?
- Ja? nie wiem. Pewnie byłabym na Ciebie obrażona. - powiedziałam
- No widzisz. Ale jak taka sytuacja się powtórzy..
- Nie powtórzy!- przerwałam mu. - Ale Ty też uważaj, przecież wiesz, że mogłam byś w ciąży, a Ty chciałeś i to zrobiliśmy, chyba wiesz jakie są tego konsekwencje...
- Wiem, bo było głupie, już nigdy więcej .. ? - smutny zapytał.
- Nie że nigdy, ale pilnujmy się trochę, co ??
- Taak, ja też Cię przepraszam. To zgoda?
- Zgoda. - przytuliłam go


Włączyłam telewizję, wtuliłam się w Nialla, odchyliłam głowę i pocałowałam go w jego suche i zimne usta. Uśmiechnął się, po czym mocniej mnie objął. Odsunęłam głowę, a on mnie przyciągnął do siebie. Wsunął mi język, zrobiło się dziwnie miło. Gorąco. Chwilę po tym, zadzwonił dzwonek. Horan poszedł otworzyć. Wbiegła zapłakana Emma. Usiadła koło mnie i płakała, przytuliłam ją i zapytam o co chodzi. Nic nie mówiła, tak mocno łkała. Po chwili udało mi się ustalić, że chodzi o Zayna. Po pięciu minutach uspokoiła się, i powiedziała o co chodzi.

- Zostawił mnie, zarwał ze mną. - mówiła płacząc
- Jak to? ZAYN?! - krzyknęłam nie dowierzając
- Tak, poszedł do jakiejś innej. Jebana blondyna
- Boże, Emma. Nie wiem, co powiedzieć. Przykro mi. Idź do mojego pokoju, połóż się i odpocznij.
- Nie, dziękuję, pójdę do siebie, wrócę potem.
- Wpadaj kiedy będziesz chciała. Pa - mówiłam przytulając ją


Kurwa co się dzieje, jeśli teraz Lou zerwie z El, będzie już taki gnój, że nawet nie chce o tym myśleć. Już nie wiedziałam, o co chodzi. A może to ten cały debil które zarządza sprawami 1D tak chciał? No ale chuj mu do tego. Mniejsza z tym, odpaliłam twittera, i zobaczyłam zdjęcie Liama na pierwszej stronie. Nie wierzyłam własnym oczom. Napisał, że tęskni za Danielle, tak publicznie. To było słodkie, a na końcu tweeta dodał + ' dziękuję, Scarlett' awww. Ale zrobiło mi się miło. Myślałam, że szał na mnie u paparazzich ucichł, ale nie! Włączyłam stronę z wiadomościami, wielkimi literami napisali ' SCARLETT, ZWYKŁA NASTOLATKA, KTÓRA DĄŻY DO ROZBICIA NAJPOPULARNIEJSZEGO BOYSBANDU - ONE DIRECTION ' No kurwa nie. Co to w ogóle było, skąd oni to sobie wymyślili. Natychmiast zadzwoniłam po Harrego, ponieważ to będąc z nim, pojawiły się pierwsze plotki w gazetach o mnie. Umówiłam się z loczkiem na dwunastą. Miałam jeszcze trochę czasu, więc włączyłam program muzyczny i słuchając muzyki sprzątałam pokój. Sprawdziłam pocztę, weszłam na facebooka i czas szybko minął. Usłyszałam energiczne pukanie do wejściowych drzwi. Krzyknęłam oootwarte, nie musiałam schodzić na dół. Jestem taka sprytna.

- Heeej Scarll- krzyknął dość cicho jak na Hazzę i pocałował mnie lekko w policzek
- Loczeek! - niepewnie jęknęłam
- Loczek ? Jak długo mnie tam nazywasz ? - zapytał unosząc swoje sexowne brwi
- Od początku, jak tylko byłeś pod moim łóżkiem, zboczeńcu!
- Ja pierdziele, Scarlett przecież już Ci tłumaczyłem, że to wina Lou..
- Jasne, jasne. Ale dobra, teraz coś innego mam do ogarnięcia. Pamiętasz jak pisali o mnie i o Tobie i Niallu w gazetach? Jak wszyscy myśleli, że raz rucham się z tym raz z tym? Jak na pierwszych stronach dawali wielkie zdjęcia mnie i Nialla całujących się w drzwiach? Jak cały świat myślał, że jestem z Tobą w ciąży? Jak mnie śledzili, robili zdjęcia, ciągle szukali nowszych informacji o mnie? To powoli wraca, myślałam, że ta dzieciniada się skończyła.. - mówiłam ze łzami w oczach. 
- Przepraszam Cię. Nie wiedziałem, że dojdzie aż do tego. Ale to nie nasza wina, nikogo z One Direction. Wierz mi, Scarlett. - mówił, a ja niewinnie wtuliłam się w niego.
- Wiesz, co teraz napisali? Że ja doprowadzę do Waszego rozpadu. Cały FB i TT mam zajebany jakimiś hejtami, mam na nie wyjebane, ale to jest wkurzające, ja nic nie robię, a ktoś dolepia mi jakąś nierealną historię, niszcząc mi życie. - szeptałam mu do ucha.
- Mogę Ci ufać, wiem. Ale tego nie może powiedzieć nikomu, a tym debilu wiemy tylko my, nawet Dan i El o tym nie wiedzą, być może się domyślają, ale nic w prosto nikt im nie mówił. Ja Ci opowiem, a Ty siedź i słuchaj. W 2010 zaczęła się cała przygoda. Wygrane trzecie miejsce w xFactor,to było coś, niezapomniana przygoda, pełna wrażeń, to dzięki Simonowi zawdzięczamy to co teraz mamy. Ale to nie on za tym wszystkim stoi. Myślisz, że Liam i Danielle od tak ze sobą zarwali? Bo ja nie sądzę, ostatnio zaczęły dziać się dziwne rzeczy, ja też o wszystkim nie wiem, ale o większości, bo to dotyczy mnie. Taki pojebany koleś, który chuj wie skąd się wziął 'zarządza' nami i tak jakby steruje. Nie jest to za fajne, ale uwierz, my nie mamy nic do gadania w tych sprawach, decyzje on podejmuje bez wcześniejszego zapytania nas o zdanie. Ja nawet go czy tam jej nie widziałem. Przysięgam. Do nas tylko docierają 'zadania' jak mówią np. Niallowi, że ma w klubie, gdzie każdy może mu pyknąć fotkę zapalić papierosa, on to musi zrobić, nie ma, że nie chce. MUSI. Rozumiesz? Mi kazali abym Cię uderzył. Mieli by sensację, nie zrobiłem tego, bo wiem jak byś się czuła. Postawiłem się im pierwszy raz, przez to przez jakiś czas nie mogłem nigdzie wyjść. Jeździłem tylko na próby do studio, oni mnie tam zawozili, i oni mnie odbierali. Wiesz, że nikt oprócz nas i tych dziewczyn, które wtedy były u Ciebie na imprezie, no i oczywiście prócz Biebera, nie wie o tej bibie. Jeśli ten Modest! dowiedziałby się o tym, że każdy z nas przelizał się z każdym, mielibyśmy przejebane po całości. Śpiewany tak jak on nam zagra. Myślę że w pewnym stopniu mnie rozumiesz. Wtedy pocałowałem Cię, tylko dlatego, że oni mi kazali. Nie, że ja nie chciałem, bo zrobiłem to, powiem Ci nawet, że chciałem, a to że miałem takie zadanie ułatwiało mi całą sprawę. Czyli jeszcze raz: WSZYSTKO CO DZIWNE SIĘ DZIEJE, JEST ZA SPRAWĄ MODEST!,CZYLI TEGO BEZDUSZNEGO POJEBA. - opowiadał mi, wszystko wyjaśniając.
- Wiesz co było dziwne? To że znalazłeś się pod moim łóżkiem... - zaśmiałam się
- Dziwne może i było, ale to serio Louis robił sobie jaja, bo powiedziałem El, że kupił sobie gacie w panterkę, umm w zasadzie to powiedziałem, że stringi..
- hahahahahha, Styles, ale z Ciebie debil! Ale dziękuję, że mi to wszystko wyjaśniłeś.
- Nie było rozmowy. Jakby co.. wiesz. A co do tych plotek, nie przejmuj się!
- A tak tylko zapytam... Bo coś gadali, że.. że.. Eleanor nie ma, że to jakaś ściema, że to jest Tina i nie wiem co o tym myśleć.
- Właśnie, to kolejna sprawa Modest! Eleanor jest tylko jedna,i prawdziwa. Nie wierz każdej plotce. Ja Ci mówię, że nie ma Larrego. My się tylko dobrze dogadujemy. To były niewinne xFactorowskie wygłupy, nic na serio. Ale ludize wierzą, wierzą w nas, w Larrego, dlatego nie mogę zbytnio sam podróżować i dawać się fotografować z Louisem. Modest! nam nie karze, ale nas samych to też rani, że ludzie mają nas za geji. Przecież Ty sama wiesz, przespałem się z Tobą nie raz, nie dwa, nie mogę byś gejem, a Tommo, ma dziewczynę, więc jedno zaprzecza drugiemu. Myślę, że mi wierzysz.
- Wierzę. Te plotki są głupie, czyli tak na prawdę Lanielle nie zerwało ze sobą?
- Z tym nie jestem do końca pewny. Nie układało im się, ale nie sądzę, żeby po dwóch latach zerwali ze sobą bez rozmowy i separacji. To w pewnym ułamku było przez Modest! Ręki uciąć sobie nie dam, ale tak myślę.
- Nie, no. Dzięki że mi to w ogóle opowiedziałeś, że mi tak ufasz. - przytuliłam go.
- Nie dziękuj, byłem Ci to winny. Ale już jest po piątej, jeju jak się zasiedziałem, muszę lecieć po następne zadanie- zaśmiał się Harry, pocałował mnie lekko w usta i wyszedł


Ja pierdziele, jaka przygoda, niby nie realna, ale jednak. Poszłam coś zjeść, założyłam kurtkę i poszłam do Emmy, zapytać o co chodzi z Zaynem, zostałam u niej na noc. Miałyśmy dużo czasu, by porozmawiać o nadchodzących wielkimi krokami wakacjami ...




___________________________________________

przepraszam, że takie krótkie, ale nie mam humoru, żeby pisać jakieś długie rozdziały. Teraz będzie dużo wolnego, więc może nadrobię to co zaniedbałam :3

#LOVEUALL , jeśli już czytasz, to skomentuj, no sorry, ale potem nie wiem czy jest sens pisać dalej, usunęłam dla was kody do wpisywania i można komentować nawet z anonima <3 PAA :*


niedziela, 2 grudnia 2012

Pietnasty

Rano podekscytowana i wesoła wstałam z łóżka. Włączyłam komputer i momentalnie otworzył mi się Twitter. Pierwsze co, obczaiłam profil Nialla, byłam ciekawa, czy znów coś o mnie napisał. Wiadomości nie widziałam, ale zauważyłam coś innego, o wiele gorszego. Hejty na mnie ze strony innych zazdrosnych psyhofanek nie ruszały mnie, ale Danielle była inna. Czytając co zawsze brała to do siebie, czasem nawet za bardzo. Od jakiegoś czasu nie układało się im. Wyraźnie było widać, że coś jest nie tak. Nie wiem, po prostu z dnia na dzień, przestali ze sobą normalnie rozmawiać. Pojawiła się też nawet plotka, że Liam i Danielle spodziewają się dziecka. Ja nie wiem czy to była prawda, prawdopodobnie reszta chłopaków też nie widziała nic o rzekomej ciąży. Liam pytany o to w wywiadach odpowiadał zawsze tak samo - " Nie chcę o tym rozmawiać" . Jakiś powód musiał być, przecież inaczej nie przestało by się wszystko psuć. Czytałam coraz więcej i więcej, nagle natrafiłam na jakiś tweet o tym, że Danielle poddała się aborcji. Sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Liam nic nie sugerował że może być taka opcja. Nie wydaje mi się też, że on sam pozwolił by jej na to. Być może  jest to prawda, w co wątpię ale nigdy nic nie wiadomo. Dan jest tancerką, ciąża na pewno przeszkadzała by jej w życiu codziennym. Pewnie nie powinna drążyć tego tematu, ale jeszcze dziś na pewno napiszę do Liama, i poważnie z nim porozmawiam. Gdy natrafiłam na wiadomości o tym że Liam zerwał ze swoją wielką miłością bo ta się puszczała, wkurwiłam się na maxa i wyłączyłam kompa. Spojrzałam na zegarek. Było coś około jedenastej. Zeszłam do kuchni, ale mamy nie było, chciałam jej się zapytać ile osób będę mogła zabrać nad morze. Wiedziałam, że jedną na pewno, więc zadzwoniłam po Emmę, i podpytałam ją jakie ma plany na tegoroczne wakacje. Okazało się że nie, więc zapytałam, czy nie chciałaby zabrać się ze mną. Odpowiedź była prosta i jednoznaczna - TAK. Całe uradowane, zaczęłyśmy rozmyślać, nad planami. Pięć minut potem, zadzwonił dzwonek.

- Witaj! - krzyknął wesoło Hazza pakując mi się do chaty.
- Hej? Co Ty tu robisz? Po co żeś przyszedł ?? - zapytałam .
- Muszę z Tobą porozmawiać. Ale tak sami. - spojrzał mi w oczy i chwycił za rękę.
- Okeej, chodźmy do góry, jestem sama, mamy czas - odpowiedziałam Bogowi sexu, popatrzałam mu niepewnie w oczy i poszliśmy.

Harry wszedł do mojego pokoju, usiadł na łóżku, a ja tuż obok niego. Położył się i pociągnął mnie za sobą. Leżałam na jego mraśnych cyckach. Trochę było mi głupio, bo nie byliśmy już razem, ale byłam ciekawa bo on zrobi. Chwilę pomilczeliśmy, potem odezwał się Loczek

- Ja bym Cię chciał Scarlett przeprosić - powiedział.
- Przeprosić? Mnie? Za co?...
- Za to, że Cię tak.. zostawiłem Cię, i mnie nie było, przy Tobie, potem to miejsce zajął Niall, nie mam mu tego za złe, nawet bym powiedział, że bardzo mu za to dziękuję, że się Tobą zaopiekował i w ogóle. Ale ja już teraz wszystko wiem. Wiem, że kocham tylko Ciebie i to z Tobą chciał bym być. Pewnie mi powiesz, że już za późno. Nic nie mówisz, na bank, myślisz teraz ' ten debil sobie przypomniał, ale jest za późno'. Masz prawo. Przyznaję się, że byłem idiotą, pewnie dalej nim jestem i będę, ale przemyślałem sobie to i owo. Tylko teraz jest pytanie, czy Ty chcesz. - mówił wolno, jednym tonem
 - Harry... no masz rację, teraz już jest za późno. Prawdę mówiąc, przez Ciebie bardzo zbliżyłam się do Nialla, ale teraz on ma pretensje do mnie, nie ważne już o co, ale nie tylko Ty masz problemy...
- Wiem, że Cię skrzywdziłem, ale jakby nie patrząc, to chyba ze mną, spędziłaś te wszystkie 'pierwsze chwile' - uśmiechnął się i podniósł głowę, jak by chciał mnie pocałować.
- Przestań. - stanowczo powiedziałam.
- Przepraszam. Ja już powiedziałem co chciałem, pójdę już.

Wstał z łóżka, i zszedł na dół po schodach. Bez wachania szybko pobiegłam za nim. Zatrzymałam go przy drzwiach i mocno przytuliłam.

- Cieszę się, że przyszedłeś - powiedziałam przytulając go mocniej.
- Cieszę się, że mi trochę wybaczyłaś - odpowiedział i spojrzał mi w oczy

Nie wiem dlaczego, ale w chwili gdy patrzał na mnie, wspięłam się na palcach i pocałowałam go. On pocałunek odwzajemnił i znów czułam się jak tego pierwszego razu. Szlak chciał, ze w tym momencie, do domu bez pukania wszedł NIALL! Zobaczył mnie i Harrego, całujących się w wejściu. Spojrzał na mnie, oczy zrobiły mu się momentalnie smutne, i wybiegł. Nie wiecie nawet co wtedy czułam. To było takie wredne z mojej strony. Sama nie wiedziałam, z nim chciałam być.

- Scarlett przepraszam - szepnął mi do ucha
- To moja wina, znowu coś poszło nie tak - mówiłam płacząc na w ramię
- Ja to odkręcę, dla Ciebie. Wszystko przeze mnie. Przepraszam. - powiedział i wyszedł z mieszkania.


Było mi wtedy tak głupio. Nie wiedziałam co robić. Poszłam do sklepu gdzie sprzedaje kumpel mojej dawnej przyjaciółki Lottie, i kupiłam szlugi, bo już nie wyrabiałam psychicznie. Wsiadłam w pierwszy lepszy autobus i pojechałam do Liama. Chciał go zapytać o tą całą sprawę z Dannielle. Gdzieś głęboko czułam, że nie będzie ze mną chciał o tym rozmawiać. Przecież ona ma 24 lata, a on 19. Dla nich ja byłam smarkatą piętnastolatką, ale wiem o życiu więcej niż nie jeden dorosły. Może kiedyś Wam o tym opowiem, ale jeszcze nie teraz. Zapaliłam jeszcze raz przed wejściem do domu Payne. Zadzwoniłam dzwonkiem, po chwili otworzył mi bramę, i weszłam.

- Czeeść Liaam - wesoło, ale ze smutną miną wypowiedziałam.
- Co jest mała ? - troskliwie zapytał
- Nic, nie ma nic. - powiedziałam, a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza.

Liaś podszedł do mnie, objął, powiedział, że będzie dobrze, i zaprosił do środka.

- Palisz? - przejęty zapytał.
- Niee, ja? Niee. - odpowiedziałam
- Nie kłam Scarlett. Przecież widzę, że kłamiesz, a tak w ogóle to czuję...
- Ale ja nie o tym, chcę porozmawiać. Czytałam rano na twitterze, hejty. Do dlatego Dannielle zerwała z Tobą?- zapytałam ciekawa odpowiedzi Liama
- Młoda.. przestań. Nie chcę o tym rozmawiać. Ty jesteś na to za młoda. Nawet Niall o tym nie wie. Jak przyjdzie na to czas, to Ci powiem, ale nie teraz, ze względu na wiek.
- Wiedziałam. Jestem młodsza, czyli  gorsza.
- Młodszy nie znaczy gorszy, źle mnie odebrałaś.
- Ale to prawda że Dann była w ciąży?- zapytałam szybko

Odpowiedzi nie usłyszałam. Liam wstał z krzesła i poszedł wstawić wodę...

- Scarlett, proszę Cię - powiedział wyraźnie ściszając głos. - Powiedz lepiej co u Ciebie.
- U mnie. Też nie mogę Ci za dużo powiedzieć. Ze względu na wiek. Oczywiście straszy nie znaczy gorszy. Broń Boże.
- Oszz Ty spryciaro. - uśmiechnął się -  ale mów serio, ja Ci pomogę.
- Ale, nie mów nikomu nic dalej, ja Ci ufam najbardziej z całej piątki..
- Cieszę się. ale o co chodzi..
- Ja nie wiem co robić. Najpierw Harry się przystawił, było pewne, że byłam w ciąży, potem się okazało, ze jednak nie. Harry zrobił się w stosunku do mnie chamski, nie rozumiał że ja nie chcę, zdradził mnie, z moją przyjaciółką, wiesz co wtedy czułam? Nie, nie wiesz... Po jakimś czasie, zbliżyliśmy się z Niallem, nie wiem jak ale znaleźliśmy się w łóżku. Niby sama chciałam, ale on wiedział, że już raz 'byłam w ciąży' pomimo to, on chciał i to zrobiliśmy, była  na niego strasznie zła, dziś chciał mnie pewnie przeprosić, otwarł drzwi, a tam stałam ja i Harry. I całowaliśmy się, to nie miało byś takie całowanie. Tylko takie na przebaczenie, Boże co ja pierdole... Teraz Niall jest zdołowany....Nie wiem co robić - żaliłam się
- Powiem Ci że mi Cię trochę szkoda. To dlatego palisz? Fajki to nie rozwiązanie. Przez nie nie odpędzisz się od problemów. Uwierz, wiem co mówię. Porozmawiaj z Niallem, on Ci wybaczy, bo Cię kocha, ale z Twojej strony było to chamskie, to co zrobiłaś.. serio. chamskie . -  mówił Liam
-A Ty dlaczego rozstałeś się z Dan ? - ponownie zapytałam
- To nie było z powodu na hejty, ona sobie z nimi nie radziła, to fakt, ale nie taki był powód. Po prostu teraz mamy tyle tras, nie mielibyśmy dla siebie czasu, na nic. To była nasza decyzja - smutno opowiadał.....
- Ale to nie prawda, że była w ciąży? Że zrobiła aborcję?
- Dan nie była w ciąży. Nie doprowadził bym do tego. Ona nawet nie chciała, to by jej zrujnowało karierę, więc byłem bardzo ostrożny.  Gdyby już była, nie pozwoliłbym jej na zabieg. To jest nawet karalne -mówił przejęty tą całą sprawą, otworzył się przede mną.
- Jak dla mnie byliście idealni.- powiedziałam
- Dla mnie też, Scarllet, dla mnie też.
- Ja już chyba będę lecieć. Pójdę do Emmy może jeszcze.
- Ale oddaj.
- Co mam Ci dać ? -zapytałam zdezorientowana.
- Szlugi. Oddaj mi je - poważnie powiedział.
-Nie Liam, nie oddam.Wiesz jak trudno było je zdobyć? Ja pójdę i dziękuję. Pa Liam
- Pa mała -pożegnał się i uśmiechnął


Po rozmowie byłam trochę spokojniejsza. Zapaliłam jeszcze trzy pod rząd i poszłam do domu. Zaczęło padać, więc resztę wieczoru spędziłam w domu,a konkretniej u siebie w pokoju






________________________________________

Przepraszam, ze dopiero teraz dodaje, ale nie miałam takoś czasu:C pisałam ten rozdział do 4 rano więc myślę, że to docenicie XD :C
Jak się podoba ogólnie? :> z kim powinna być Scarlett ? Czy Niall jej wybaczy? Co z wakacjami ? :D To w następnym rozdziale <3 dziękuję że to czytacie, + głosujcie w ankiecie :) JEŚLI JUŻ TO CZYTASZ, DODAJ KOMENTARZ, BO 20 KOMENT = 16 ROZDZIAŁ ^^:) JEŚLI BĘDZIE DUŻO, DODAM NASTĘPNY ;] XOXO