piątek, 20 kwietnia 2012

Piąty

Nie wiem dlaczego, ale znów przebudziłam się w nocy. Teraz było milej, o wiele. Ile bym dała by codziennie budzić się w ramionach mojego kochania. Podniosłm głowę, spojrzałam na niego. Spał. Musnęłam go delikatnie w usta i wtuliłam się w niego, a on przyciągnął mnie do siebie tak mocno, że poczułam jego genitalia, które wbijały mi się w moje ciało. Chyba miał ochotę.
- Chłopacy i Lottie śpią ? - zapytał ochrypniętym głosem.
Spojrzałam na niego z miną smutnego psiaka.
- Tak, a teraz mnie przytul. - cicho powiedziałam.
- Tylko ? Tylko mam Cie przytulić ? No ej, no ! No proszę.

Potem zaczął coś gadać, o tym, że związek, to nie tylko przytulanie itd. Mówił tak długo i z takim wzrokiem, seksownym głosem, że aż mnie kusiło, by go uciszyć. Musnęłam go w jego suche usta. Już chciałam oderwać je od jego, a Harold nagle wepchnął mi swój język do buzi. No nie powiem, tak to jeszcze się z nim nie całowałam. Robił to z takim zapałem, aż poczułam, że mnie kocha. No co, on wepchnął mi to i ja jemu wepchnęłam w usta swój. Poczułam ciepło. Zrobiło się gorąco. Wszedł na mnie, ale go zepchnęłam. Nie chciałam znów tego robić ! Ale on chyba tego nie zrozumiał.

- Ej, ogarnij się ! No ile razy można. A co jeśli pęknie ? Ja nie mam nawet 15 lat , a Ty masz trochę ponad 18 ! Nie chcę dziecka, nie w tym wieku. Ale jak bym miała, to co ? Jakaś małolata i Styles z 1D mają dziecko !? Co wtedy zrobisz? Dam sobie łeb ściąć, że odejdziesz. Zostawisz mnie, i znajdziesz inną naiwną piętnastkę. - mówiłam, a raczej krzyczałam prawie płacząc. Już wymiękłam.
- Nigdy Cię nie zostawię. Kocham Cię. Nie zrobiłbym Ci tego. - wyglądał na bardzo przejętego mówiąc to.

Przutulił mnie i nic nie mówiąc pocałował mnie w czoło i zwnów zasnęliśmy.

Harold obudził mnie po dziewiątej, szepcząc mi do ucha : jest sobota kochanie, gdzie idziemy?
Byłam tak zaspana, że nie wiem czemu odpowiedziałam BASEN ! Wtedy nie wiedziałam, że wybrałam źle. Styles uszykował ręczniki, poszedł na dół do Nialla, powiedzieć mu żeby pojechał po jego kąpielówki, ale nikogo nie było. Zadzwonił więc do niego z prośbą, czy by mu je podwiózł.

- Nawet seksowną masz tą kołdę !- mrukną Hazza.
- Wiem ! Bo Ty na niej jesteś .- odpowiedziałam i mocno go pocałowałam. Leżeliśmy wtuleni w siebie, aż nagle do pokoju wparował Niall,a za nim Zayn, Louis i Liam. Patrzeliśmy na nich zdziwieni.
- No co!? Miałem ich samych zostawić ? - smutno zapytał Horan, a pozostali zrobili miny słodkiego psiaczka.
- No dobra, niech zostaną.... - powiedział Styles patrząc na mnie, przyciągnął mnie do siebie, pocałował i wziął od Niallera kąpielówki.
- Okej ! Zbierajcie się! My już wychodzimy. - spokojnie, ale dość gwałtownie wypowiedział Harry.
- Ej ! HOHOHOHO! My też idziemy z Tobą i Twoją śliczną Scarlett.

Po tych słowach Harold spojrzał na nich z groźną minąm jak by chciał ich zabić wzrokiem.

- Dobra, - wybuchłam śmiechem. Pakujcie się, ale jest jeden warunek. - dodałam.
- Jakii ? - piskliwie zapytał Lou .
- Ty zawozisz nas na pływalnię i bierzesz torby .
- Da się zrobić. A teraz wszyscy za mną !

Chłopacy poszli, a Hazza chwycił mnie za biodra, zjechał jeszcze niżej , i niżej. Złapał mnie za pośladki i chciał mnie pocałować, ale nie udało mu się to. Do pokoju wbiegł Louis.

- TAK! TAK! TAK! Niller chodź tu ! Całowali się ! Dawaj moją kasę! Wygrałem!
- Dobra, ale to się nie liczy, to było wiadome. Bujają się w sobie, to się całują, masz te 50 zł i spadaj ! A Wy gołąbeczki do auta ! - wkurzony, że przegrał wykrzyknął Horan.
- Dobra, dobra, nie denerwuj się tak - powiedziałam i przytuliłam go.

Poszliśmy do auta, podczas drogi zaczęliśmy śpiewać ' Vas happennin' ?!! ' więc Zayn tryskał radością.

- VAS HAPPENNIN' ?!?!!? - wydarł się Malik tak głośno, że aż Lou zgasił samochód., bo nie wiedział co się dzieje.
- Nie nic. Jedź dalej, to tylko Malikowi odwala- spokojnie powiedziałam.

Ruszył. Styles wtulił sie we mnie, a ja miałam wrażenie jak by zasypał na moim ramieniu. Po 40 min dojechaliśmy. Nie wiedzieliśmy co robić, bo Loczek spał, a my nie chcieliśmy go budzić. Więc Lou wpadł na pomysł, że przebierzemy się w stroje kąpielowe w aucie, a mi jeszcze kazali ubrać gacie Hazzie.

- No co!? Widziałaś już go nago, to go teraz ubieraj- wymądrzał się Lou.


Wtedy nie wiedziałam co zamierzają zrobić. Ich plan polegał na wrzucieniu śpącego Harryego do lodowatej wody. Ubrałam Stylesowi kąpielówki, a on nawet sie nie obudził. Spał mocno. Zawołałam chłopaków, żeby go przenieśli. Niall i Zayn chwycili go za ręce a Louis i Liam za nogi. Machali nim na wszystkie strony świata. Obudził się a oni szybko wrzucili go do jeziora. Plusk był niesamowity.
usłyszałam jego wrzask i podbiegłam do wody.Wskoczyłam go niego by go ratować. Chwyciłam go za ręce i wyciągłam go na brzeg. W tym czasie reszta zespołu poleciała się schować w krzaki.

- Harry ! Harry ! Słyszysz mnie !? NO HARRY ! - wrzeszczałam.

Nie wiedziałam co zrobić, więc zrobiłam nu sztuczne oddychanie. Już byłam nad nim pochylona, chciałam to zrobić. Przyłożyłam swoje usta do jego. Wdmuchiwałam powietrze, a on wepchnął mi język. Poczucie humoru to on ma. Chciałam się oderwać od niego, i zapytać sie czemu robi sobie jaja, ale Mr Styles chwycił mnie za biodra, mocno całował, zdjął ze mnie bluzkęm którą szybko zarzuciłam wcześniej na siebie. I wepchnął mnie do wody. Trochę się popluskaliśmy, a potem poszliśmy szukać chłopaków, którzy siedzieli w aucie. Ubraliśmy się i podwieźli mnie do domu.

- No to pa - słodko powiedziałam uśmiechąc się.
- Pa - odpowiedzieli.
- Jak coś to napiszę Ci sms . - dopowiedział Harry
- Okej, pa .
- Kocham Cię ! - wykrzyknął Hazza, a ja się zaśmiałam i weszłam do domu.

6 komentarzy: