-Co wy tu kurwa odpierdalacie!?
Pojebało was? Czy ja wam do chaty się pcham od rana!? -
zbulwersowana wypowiedziałam robiąc dziwną minę
-Ależ kochana, myśmy tu byli już
wieczorem, napisałaś że bibe robisz, ale jak udało nam się
dosłyszeć... To chyba był to jakiś dwuosobowy melanż..
-Klucze. Macie klucze? Jak tu kurwa
weszliście?! - zapytałam, byłam ciekawa jak wtargnęli do mojego
domu
-Co jesteś taka zdenerwowana!? W nocy
wam przecież chyba wyszło, nie? - zapytał cwaniak
-Kurwaa, Zayn, jak tu weszliście się
pytam!
-No przez okno, otwarte było, tośmy
od tyłu wee
-KURWA NIEE MA TAK!, WYPIERDALAĆ STĄD
– przerwałam mu
-Scarlett pizdo. Śniadanie wam
zrobiliśmy.. - podała nam pełen półmisek kanapek, robiąc
słodkie oczka, licząc na to, że będą mogli zostać.
-No Emma.... dobra wezmę, ale i tak
spierdalajcie stąd, ja też wam się na chatę bez proszenia wjebie.
- odrzekłam i poszłam na górę
-ALE TY BIBE ROBIŁAŚ, NIE BYLIŚMY
BEZ ZAPOWIEDZI, ZAPROSIŁAŚ NAS – krzyknął Malik
-Zamknij twarz, albo spierdalaj Zayn!
Wróciłam do Nialla, nie spał już.
Dałam mu kanapki, zjedliśmy. Ubrał się i w ogóle nie odzywał
się do mnie. Nie wiedziałam o co mu może chodzić... Podałam mu
niebieską bluzkę, założył ją i chciał zejść na dół.
-Ejj, gdzie idziesz? - zapytałam
Spojrzał tylko na mnie, i odszedł. W
mojej głowie słyszałam tylko WHAT THE FUCK. Nie no, sam też
chciał, a teraz mu odpierdala. Świadomość, że mogę go stracić,
przytłaczała mnie do tego stopnia, że usiadłam na łóżku, a z
moich oczu zaczęły spływać łzy. Myślałam, że wszystko pójdzie
dobrze, o nic wczoraj ani dzisiaj się nie pokłóciliśmy.. Chwilę
po tym, usłyszałam biegnącą po schodach Emmę, chyba Emmą, bo
dziwnie sapała. Taak, to była ona. Stanęła w progu. Odwróciłam
się, łzy kapały mi na spodnie.
-Co się stało? Dlaczego płaczesz, a
Niall wybiegł z domu..? - wyszeptała, obejmując mnie.
-Nie wiem, o nic się nie pożarliśmy,
on wybiegł i nie wiem czemu – mówiłam łkając
-Wydaje mi się, że on nie jest na
tyle dojrzały.. nie jest na to wszystko gotowy.
-Skoro nie jest gotowy, to po co
zaczynał, nie rozumiem tego.
-A może to przez nas? - zapytała
przejęta
-Jak przez was? On nawet nie widział,
że wy tu jesteście. Myślisz, że to koniec?
-Scarlett, przestań, jak chcesz mogę
powiedzieć Zaynowi, żeby z nim pogadał, dowiedział się o co
chodzi.. - uśmiechnęła się
-Nie.. dzięki, ale nie. Od Dylana,
zaszłam aż tu, hm.. aż! Od dziewczyny, po gwiazdkę mediów. A to
wszystko w chwilę. Te jebane komentarze na stronach plotkarskich, te
artykuły z gazetach.. że jestem taka i taka, że robię to i to, że
z tym i z tym. Ja się nie poddałam, haha, poddałam, chujowe
określenie, bo jak ja się mogłam poddać, kochałam Harrego. Ale
nadal rozpaczam nad faktem, że zostawiłam Dylana, teraz na serio,
chciałabym z nim być, zdaje Ci się, że poleciałam na Hazze, ale
to nie tak. Ja tego nie zaczęłam, to on był pod łóżkiem.
Najchętniej cofnęłabym czas.. wróciła do tego co było, do
Dylana, kochałam go, może jeszcze wtedy nie wiedziałam co tak
naprawdę znaczy „kochać” być może teraz też nie wiem,
człowiek ucz się całe życie, z tego co wiem, z tego co słyszałam.
Głupio mi. Cały świat gada o „One Direction” tym niezwykle
utalentowanym i sexownym zespole. Najpierw każda laska była
wkurwiona na mnie, że spotykam się z Hazz, teraz są wkurwione, że
zabrałam Nialla. Ostatnio przeczytałam gdzieś, że robią zakłady,
którego teraz zaciągnę do łóżka, ze chce przelecieć całe 1D.
Mam czasem już dość! Chce zakończyć te całe przedstawienie. Nie
chcę chłopaka, co to jest kurwa za wiek. Mam 16 lat,a bzykałam się
już tyle razy, że można by mnie nazwać dziwką.. - mówiłam, aż
zaschło mi w gardle
-Nie mów tak! - krzyknęła Emma
-To jest prawda, ja nie potrzebuję tej
całej zabawy, dam sobie świetnie radę sama.
-Wiesz co.. to nie jest do końca tak
jak mówisz, ale sorry, jest w tym trochę prawdy. Byłaś z Harry, a
przelizałaś się z Niallem. Nie wiedzę sensu.
-Wiesz jak to było, znasz sytuację z
Lottie i Hazz. Gdyby to nie to, nie zerwałabym z nim!
Ta spojrzała się tylko na mnie, i
odeszła, nad zwyczajniej sobie poszła. To było chamskie, aż mnie
zabolało, to tak jakby dała mi do zrozumienia, że jestem winna!
Nie tak zachowują się najlepsze przyjaciółki.. Ale to nic. Ja
jestem z pozoru słaba, ale pomimo swojego wieku, dużo przeszłam, i
dużo wiem. Przeszłam- nie chodzi mi o noce, nie nie. Chodzi mi o
całokształt, który zawsze będzie dla niektórych z was tajemnicą!
Zanim poszli, Zayn wbiegł do mnie do góry, pocałował w policzek,
wspomniał coś o tym, że będzie dobrze, i poszli. Zostałam sama.
Całkiem sama. Ale to nicc! Dam radę. Po chwili zadzwoniła moja
mama. Powiedziała, że natychmiast mam się pakować. Zabrać
najlepszą kumpelę i wyjeżdżamy, na wakacje! Nie wiadomo na jak
długo, ale plany się zmieniły, rodzice wracają z Norwegii i
koniec sielanki. Postanowiłam, że nie zabiorę ze sobą nikogo,
nawet nie powiem im, że wyjeżdżam. Na tych wakacjach, zrobię coś
szalonego.. co będę wspominać przez dłuuuuuuugi czas. Poszłam po
walizkę, spakowałam dużo duużo ubrań, buty, ładowarki, książkę,
której i tak nie przeczytam, ale żeby nie wyszło, że jestem
nieukiem. Do torby podręcznej włożyłam słuchawki, odtwarzacz
muzyki i... zdjęcie Nialla. Zależało mi na nim, choć chyba tak
naprawdę sama nie wiedziałam o co mi chodzi. Byłam gotowa! Po
godzinie rodzice byli w domu. Zabrali moje rzeczy, a żółwia-
Borisa Juniora, choć już nie takiego Juniora jakim był, co
dostałam na urodziny od Liama i Danielle, podrzuciliśmy mojej
cioci, żeby się nimi zajęła. Wszyscy szczęśliwi, odjechaliśmy,
oczywiście nie obeszło się bez pytań. Dlaczego nikogo nie
zabrałaś? Dlaczego to, dlaczego tamto. Miałam ochotę wydrzeć się
JA PIERDOLE, DAJCIE MI SPOKÓJ, ale powstrzymałam się. Słuchawki
na uszy i jechanee! Głównie słuchałam 1D i Biebera, trochę Eda .
Resztę to tak spontanicznie. W pewnym momencie zasnęłam i nawet o
tym nie wiedziałam, obudziłam się jak byliśmy z McDonaldzie, tata
akurat zamawiał McDrivie, wepchnęłam swoje zamówienie, zjadłam i
znów MUZYKA, MUZYKA I MUZYKA. Podróż minęła nawet szybko. Nie
obyło się bez zabłądzeń, co jest jedną z głównych uroków
wakacji. Boże, w końcu byliśmy na miejscu! Totalna wiocha. Po
drogach latały dziki! Normalnie jakby były na wypasie! Szok,
totalny, no ale jak już wcześniej pisałam, nie oceniaj książki
po okładce. W tym roku, wybraliśmy się do tej znajomej mojej mamy,
Polska- Kryniaca Morska. Czyli MORZE <3. Tak sexyy!! Zajechaliśmy
coś około dziesiątej rano, czyli powoli robił się tłok. Ja
zmęczona nie byłam, przecież spałam w aucie, ale mama z tatą...
kierowali na zmianę, byli wykończeni, pokazali mi gdzie będziemy
mieszkać, odniosłam torbę, wzięłam aparat, kasę i poszłam.
Zobaczyć okolicę. Zapowiadało się świetnie. Wyłapywałam
wzrokiem wielu przystojniaków, w samych gaciach. Mrrr!!! Dobre dupy,
dobre. Niby wiocha, ale ludzi pełno. Podeszłam do budki z
koktajlami i zamówiłam sobie truskawkowo-bananowy. Teraz może wam
się wydać, że wyjebałam tą scenkę z jakiegoś Hollywoodzkiego
filmu, ale tak było naprawdę. Odebrałam napój, odwróciłam się,
nawet nie zdążyłam go spróbować. Wylał się, centralnie..na
moje cycki. Zajebiścieee, yaaah! Wkurwiona, podniosłam głowę, ale
nie umiałam się gniewać, koktajl wylał na mnie przystojny
blondyn, który też stał w kolejce, ja odchodziłam a on chciał
podejść bliżej, aby zamówić. Ale jazda...
-Co Ty odwalasz! - krzyknęłam
zdenerwowana
-Nie no, przepraszam. Nie chciałam,
nie chciałem
-Kurde, ledwo co tu przyjechałam, a
już jakaś przygoda – uśmiechnęłam się i wybuchłam śmiechem
-Nie jesteś zła? - zapytał, twarz to
normalnie miał jak z kamienia, był tak przerażony, że aż chciało
mi się ryczeć, nie wyrabiałam emocjonalnie
-No co Ty, nawet to śmieszne, Scarlett
jestem – przedstawiłam się
-Miło mi, miło, może jako
przeprosiny, odprowadzę Cię po tej miejscowości, co? - zapytał
-No. spoko, brzmi ciekawie, ale ja
nadal nie wiem jak masz na imię..
-Mateusz jestem. A Ty z Polski jesteś?
- zapytał
-Niee, niee. Mieszkam obecnie w UK.
Przyjechałam na wakacje.
-AA, to stąd to imię – zaśmiał
się
Ale super, pierwszy dzień a ja
poznałam fajnego chłopaka. Wyglądał na jakieś szesnaście lat,
wysoki blondyn, niebieskie oczy. Ciemne okulary przeciwsłoneczne,
jasno niebieskie szorty, a co najfajniejsze... był bez koszulki..
Wrrr. Nawet, nawet. Rozmawialiśmy o rzeczach nadzwyczajnych, nic
ciekawego, ale sam fakt, że go spotkałam był dfghbytgf! Zobaczyłam
okolicę, poszliśmy coś zjeść, a przy okazji, dowiedziałam, się
że, dorabia sobie w pobliskim karaoke. Śpiewa, a oni mu płacą.
Zaprosił mnie na dwudziestą do tego baru. Z chęcią przyjdę. Po
trzech godzinach chodzenia, rozbolały mnie nogi, stawałam się
zmęczona, pożegnaliśmy się, cmoknął mnie w policzek i dodał,
że o dziewiętnastej mam być przy molo, które mi pokazał. Radosna
poszłam w stronę domu. Taak. Z tym, że ja zapomniałam..
zapomniałam, gdzie to było..
-Hej, ej!! Mateusz! - krzyknęłam!
-Nooo?
-Tak sobie idę, i chyba zapomniałam
gdzie tu ta moja 'ciocia' mieszka.
-Weź mi podaj nazwisko czy coś, znam
tu chyba wszystkich, coś poradzimy. - znowu się szaleńczo
uśmiechnął
-Zaraz.. zaraz.. coś było Rewicz..
coś takiego
-A może Marewicz?
-TAK! TO BYŁO TAK! DOKŁANIE, wiesz
gdzie mieszka?
-Kurde no.. zabawna historia Ci powiem
– oblizał swoje usta
-Hmm.. ? Taka blondynka chyba, coś
koło 40. Psa ma, z tego co wiem, owczarka
-I syna ma nawet! - odezwał się
-A to nie wiem, nie słyszałam..
-I teraz mają gości, przyjechali do
niej z UK. Znajomi.
-Yaay! Super, a pomożesz mi?
-SCARLETT, GRR! WIESZ CO.. CHYBA MAM
NEWSA.. Bo Ty jesteś z UK, a do mojej mamy przyjechali goście z...
UK! - wydarł się
-Aaaaaa! Zaraz, zaraz, za dużo dymu.
Czyli, że Ty jesteś synem tej koleżanki mojej mamy, a ja córką
koleżanki Twojej mamy? Tak?
-No tak mi się wydaje..
-Odjaaaaaazd! Mi się podoba, to chodź
do Ciebie do domu, sprawdzimy to. - podskoczyłam z radości.
Ej no, ale bajer. Ja nawet nie
wiedziałam, że oni syna mają! I to jeszcze takiego ładnego.. No
cóż. Świetnie! Poszliśmy do niego, okazało się, że tak. To
było to, super. On poszedł do siebie, ja do pokoju, gdzie byli
rodzice, byłam wymęczona. Szybko zasnęłam, wcześniej nastawiając
budzik na 18:30, żeby zdążyć na spotkanie. Tata spał, a mama
przełączała kanały w telewizji, bez słowa położyłam się na
kanapie i zasnęłam jak suseł. Godziny stawały się sekundami,
budzik zadzwonił szybko. Zaspana otworzyłam zmęczone oczy i
poszłam do toalety ogarnąć się. Zmieniłam szorty i kolorowy
t-shirt na zwiewną sukienkę, a włosy spięłam w luźnego kucyka.
Nie ukrywam, że chciałam podobać się nowo poznanemu Mateuszowi.
Pierwsze wrażenie jest najważniejsze! Na co dzień się nie maluję,
jednak teraz, sięgnęłam po kosmetyczkę, lekko pomalowałam rzęsy,
na usta nałożyłam błyszczyk, chyba o smaku coca-coli, vanillia
albo cherry? Coś takiego, mniejsza z tym. Za pięć wyszłam z domu.
To trochę dziwne, bo mieszkaliśmy w tym samym domu, a spotkać
mieliśmy się gdzie indziej. Delikatnie zamknęłam drzwi, aby nie
zbudzić rodziców. Ruszyłam ku molu.
-Heej! - zaczął krzyczeć i
energicznie machać do mnie z daleka
-No hej, hej! Co tak się cieszysz? -
zapytałam
-Ładnie wyglądasz.. - zarumienił się
trochę
-Dziękuję, Ty też wyglądasz całkiem
przyzwoicie – zaśmiałam się
No i poszliśmy, najpierw na spacer, po
dłuuugim molo, opowiedziałam mu o tym, jak jest w UK, co robię na
co dzień, lecz nic o One Direction nie wspomniałam.. Nie chciałam,
kurde, miałam mieszane uczucia co do Nialla. On wybiegł i co, nawet
nie napisał. To było chamskie, nie lubię gdy chłopak daje Ci coś
do zrozumienia, a potem najzwyczajniej w świecie totalnie olewa! To,
że nie było po mnie widać, że jestem zmartwiona i w ogóle, to
nie znaczy, że tak się nie czułam. Nigdy nie chciałam innym
zatruwać głowy moimi problemami, ale innym chętnie pomagałam.
Dowiedziałam się, że Mateusz nie śpiewa sam w tym karaoke, jest z
nim też dwóch kolegów. Wspomniał coś o jakiś Kamilu, o drugim
NIC, co mnie trochę zdziwiło.. Po spacerze, od razu zajrzeliśmy do
baru. To była taka alejka, a po bokach, stragany, z różnymi
pamiątkami, ale też i ciuchami. Nie mieliśmy czasu, więc tam nie
zajrzeliśmy, ale pewnie, że tam wrócę i na pewno coś kupię, jak
to dziewczyna. Pod koniec przypominającego deptak miejsca, znajdował
się owy bar – BURCZY BRZUSZEK, ale słodka nazwa.. Nie było to
nigdzie w środku, to taki duuuży namiot, na dworze. ŻÓŁTY,
bardzo ładny kolor, 'w środku' były poustawiane drewniane długie
stoły i krzesła, a nad nimi parasole, bo nie wszędzie sięgał
namiot. Po bokach były rozwieszone plazmy. Z cztery albo pięć. Na
czarnych telewizorach były wyświetlane słowa piosenek. Śpiewać
mógł każdy, ten kto chciał, lecz jeśli nie było chętnych, do
gry wchodzili: Mateusz, Kamil, ten trzeci chłopak, DJ, kelner i
kelnerka. Tyle udało mi się od niego wyciągnąć.
-Siema! - poszedł się przywitać z
kumplami przybijając piątki, mnie zostawił z tyle.
Stałam i nie wiedziałam co robić, co
za dupek. Nagle zauważyłam, że jeden z nich, pokazuje na mnie
palcem. O co mu mogło chodzić.. chociaż, nawet był śliczny.
Przystojniejszy od Mateusza. Serce zabiło mi szybciej. Krótkie
włosy, czarne. Wysoki, był starszy od niego, na pewno, dałabym mu
z osiemnaście lat. Miał na sobie dresy, szare spodnie i ciemną
bluzę z kapturem, z jakimiś białymi napisami z tyłu. Dopiero
potem dostrzegłam, że ma kolczyk w lewym uchu. Też czarny,
zaciekawił mnie ten chłopak. Nie sposób było się go bać,
przeważnie 'dresy' kojarzą nam się z takimi tekstami CHODŹ, ZARAZ
CI KURWA WPIERDOLE, ale nie on, wyraz twarzy miał.. no słodki,
bardzo słodki, normalnie jak nowo narodzona owieczka, takie
porównanie, fajne? Kurwa, patrzę, a on idzie w moim kierunku.
Zadrżałam. Trzęsłam się z przerażenia, nie że się bałam,
tylko wyglądał tak sexownie, że to jest nie do ogarnięcia. Już
Wam mówię, macie mi czego zazdrościć, macie, macie..
-Cześć! Amadeusz jestem – grzecznie
przedstawił się przystojniak
-Cześć.. A ja Scarlett.. -
oniemiałam. Mam z 160 wzrostu a on!? SIĘGAŁAM MU DO RAMION, NAWET
NIE. Musiałam patrzeć na niego, jak bym chciała zobaczyć niebo.
-Słyszałem, że przyszłaś tu z
Marewiczem. Skąd on Cię przyprowadził tu? - spytał, jakby nie
wierzył, że na serio jestem z nim, w sensie, że z nim przyszłam
-Tak, tak. Przyjechałam tu na wakacje,
normalnie chodzę do szkoły i uczę się w UK. Rodzice przyjechali
do znajomych, jego rodziców, to i ja też. - mówiłam, ale nadal
nie mogłam zaczaić, że z nim gadam.
Pociągnął mnie za rękę, teraz już
staliśmy tam razem. Poznałam tego trzeciego, z którym nie
rozmawiałam, okazało się że to właśnie Kamil, zielonooki
blondyn, też wysoki, ale nieco niższy niż przesłodki Dres. Trzech
facetów, chociaż Mateusz, przy nich, to było takie ciele, dziecko.
Amadeusz i Kamil, oni wyglądali na siedemnaście- osiemnaście, ale
nie on. Zbierali się ludzie. Usiedliśmy przy pierwszym stole. Na
początku było kiepsko, tak sztucznie, nie wiedziałam co mogę
powiedzieć, a co nie. Chujowo się czułam, ale świadomość, że
ten śliczny kolo siedzi koło mnie, odwracała uwagę od niezręcznej
sytuacji.
-Scarlett, ile masz lat? - zapytał
Kamil
-Szesnaście.. - nie pewnie odrzekłam
-Może – powiedzieli równo kumple
-Ha! STAWIASZ MI PIWO! - krzyknął
Amadeusz klepiąc drugiego w kolano.
-Taaaa – pokiwałam głową
Podszedł do barku i przyniósł 4
piwa, jakby gdyby nic. Nie chciałam pić, to nie było w moim stylu,
ale niby to wakacje, sama nie widziałam, postanowiłam, że jedno i
ani więcej. Ale kto by potem liczył..
-To może ja pierwszy pójde.. -
odezwał się Mateusz, widząc w jaki sposób patrzę na pozostałych
chłopaków.
Wziął mikrofon od DJ- Kamila,
bodajże. Wszyscy zaczęli klaskać, chyba go znali, kojarzyli,
lubili go. Na plaźmie zaczęły lecieć słowa..
„
Czy wiesz malutka może, jak Ciebie mi brak
Czy czujesz to co ja, gdy jestem sam,
Jestem opętany jak w niewoli pies,
Kto jest temu winien wiesz?!....”
Trochę smętnie
się zaczęło, ale głos.. ma zajebisty. Serio. Podobało mi się.
Dziewczyny na niego leciały, on też uśmiechał się do nich..
trochę mnie to rozzłościło. Piękne szatynki, które siedziały
dwa stoły za nami, zaczęły do refrenu dodawać „ OOOŁŁ
JEEEEEEEE” Co dawało, świetne wykończenie. Byłam pod wrażeniem
umiejętności Mateusza. Brawa bili, zresztą ja też. Przysiadł się
z powrotem, wziął dwa łyki i zaproponował, aby teraz zapodał coś
Amadeusz, bo widział, że ja nie patrzę na niego tak zwyczajnie,
oczy mi się świeciły.
-No jasne! Już idę
-To ja z nim –
wyszczerzył się Kamil
Podszedł do DJ,
coś mu szepnął, zaczęła lecieć muzyka
-Przyspieszamy, jak
zwykle? - zapytał
-Tak! -
odpowiedzieli
Boże, jakie disco!
Tak, tak właśnie pomyślałam, ale nie spodziewałam się, że z
tego wyjdzie coś tak wyjebanego w kosmos, że ta durna piosenka
będzie siedziała mi w głowie przez baardzo dłuugi czas.
„ LATAJĄ
DZIEWCZYNY, ZA MOJĄ OSOBĄ,
A JA TAKI GŁUPI, ZA TOBĄ ZA TOBĄ,
KUPUJĄ CHŁOPAKI, ŁÓŻKA POZŁACANE,
A JA Z TOBĄ WOLĘ, W POKRZYWACH NA SIANIE,
CZERWONE I BURE I BURE,
CHODŹ ZE MNĄ NA GÓRĘ, NA GÓRĘ,
DAM CI KLUCZ DO BRAMY,
TAM SIĘ POKOCHAMY! ”
Pierwszą zwrotkę wyrabiali, refren też. Na początku, potem tak
jak kazali DJ- też Kamil, przyspieszył bita, gdzie już się
gubili, ale wychodziło to całkiem fajnie. Dwóch kumpli, no fajnie
się bawili, nie chodziło im o to, aby się uchlać, tylko dobrze
bawić, oni świetnie się bawili, i za to im płacono, a ja sama też
źle w ich towarzystwie się nie czułam. Nie mogłam oderwać wzroku
od Amadeusza. Co to był za zajebisty koleś, nie macie pojęcia...
Skończyli, a brawa były trzy razy mocniejsze i energiczniejsze od
tych dla Mateusza.. Dziewczyny zaczęły nawet piszczeć! A co
jeszcze zauważyłam, niektóre aż pożerały mnie wzrokiem, bo to
ja a nie one, siedziałam z nimi przy stoliku.
-No brawoo!- krzyknęłam, - Muszę Wam powiedzieć, że jesteście
zajebiści! .. - dodałam
-Dziękujemy, a może Ty też nam coś pokażesz? - uśmiechnął się
czarnowłosy
-Niee, dzięki. Ja nie umiem.. - zawstydziłam się
-Mieszkasz w UK, a Twoim idolem jest pewnie pedałek Biberek i
gejowate Łan Erekszyn – wtrącił Mateusz
-Masz gówno do oceniania ich frajerze, a tak w ogóle, mamusia Cię
nie woła.. - wkurwiłam, się, że tak powiedział, chcąc mu
udowodnić, że jest tak jest, wzięłam mikrofon w swoje ręce
-Numer 16 poproszę – powiedziałam do DJ podając mu swoją MP4
Rozległa się muzyka, znacznie inna, wszyscy usłyszeli początek
One Direction i They Don't Know About Us, może trochę i głupi
wybór, ale to mi pasowało, chciałam udowodnić temu chujowi, że
tak nie jest, że to są normalni chłopacy, to nie są geje, ale też
chciałam pokazać, jak śpiewam. To było coś, co przeczuwałam
naprawdę, jeśli znacie tekst tej piosenki.. wiecie o co chodzi ;>
People say we shouldn’t
be together
We’re too young to know about forever
But I say they don’t know
What they’re talk - talk - talking about
Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine BOY..."
We’re too young to know about forever
But I say they don’t know
What they’re talk - talk - talking about
Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine BOY..."
Szczena mu opadła.. Wstał i wyszedł. Ale jeszcze wtedy nie
wiedziałam jaki z niego dupek. To było nic. Najlepsze było potem..
Ja jeszcze zostałam, podobało mi się, baaardzo ale to baaaaaardzo.
Odebrałam odtwarzacz muzyki, i wróciłam do jego znajomych.
-WOW. Ładnie, serio – zaczął blondyn
-Dzięki – skromnie się uśmiechnęłam, - a on, tak zawsze? -
zapytałam
-Nigdy, pierwszy raz coś takiego zrobił, a wy jesteście raaa
-NIE! - przerwałam mu
-Hahhaha, spokojnie - brechtnął Amadi i znów poszedł śpiewać
„ NIE RYCZ MAŁA NIE
RYCZ
JA ZNAM TE WASZE NUMERY
TWOJE ŁZY LECĄ MI NA KOSZULĘ
Z NAPISEM 'KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ' ”
A jak już zaczął śpiewać to „ Ja w klubie disco, mogę
robić wszystko, wyciągam damy spod opieki mamy, i małolaty spod
opieki taty” To dopiero... nogi mi się ugięły. Że są
jeszcze w ogóle tacy chłopacy... on zainteresował mnie od samego
początku. Wydawał się bardzo fajny. Wypiliśmy do końca
zamówione piwo i wyszliśmy z baru, było coś około 23:00,
chciałam wracać do domu, ale nalegali, żebyśmy przeszli się nad
morze, na plażę, mieli pokazać mi wodę nocą, powiedzieli, że
odprowadzą mnie do domu, więc nie widziałam przeszkód,by z nimi
się udać, a im później wrócę tym lepiej, chciałam pokazać
Mateuszowi, że jego koledzy są naprawdę super i świetnie się z
nimi dogaduję! Oczywiście po drodze wstąpili do sklepu, kupili
piwa, ja nie chciałam, wzięłam colę w puszce i poszliśmy, byłam
w sukience, a wiało dość mocno, więc już nagrzany Amadeusz oddał
mi swoją ciepłą bluzę. Nawet nie prosiłam, podobało się to.
Zaszliśmy na plażę, a tam SEX, BIBA DZIKIE ORGIE. Gruba impra na
piachu. Nigdy jeszcze na takiej nie byłam, nie lubiłam takich
dyskotek, zawsze bałam się napaleńców, tego, że zgubię się w
tłumie, że ktoś mi coś do picia nasypie, nie koniecznie do
drinka! Nie przepadałam za tego typu wyjściami. No ale cóż, długo
tam nie byłam.. Stałam z Dresem w wodzie, nie dosłownie, tylko
nogi mieliśmy mokre. Byliśmy przytuleni nic więcej, tylko dlatego,
że wspomniałam, że mi zimno, objął mnie niczym starszy,
zatroskany brat, a nie chłopak. To jest różnica, wielka. Hahhaa,
stoimy sobie, nagle ktoś zaczął mnie pukać w ramię, nie
odwróciłam się, bo byłam wręcz pewna, że to Kamil, chce abyśmy
weszli do namiotu, w którym była dyskoteka. Ale to nie było
dokładnie to, co sobie wymyśliłam..
-A panienka co tutaj robi!? -zapytał surowo mój ojciec.
-Tata?! - westchnęłam i aż podskoczyłam ze strachu, Co Ty tu
robisz!? - dodałam
-A może co Ty tu robisz młoda?! Co to za koleś, weź ją w ogóle
zostaw, to jest dziecko – zbulwersowany odepchnął Amadeusza
-Do jutra, tam gdzie dziś. Przepraszam – krzyczałam, odwracając
się
No i tak się skończył pierwszy dzień wakacji... Wiedziałam, że
stał ze tym nie kto inny niż sam Mateusz, wkurwiał mnie już,
najpierw jedzie po moich idolach, potem zachowuje się jak idiota, a
teraz... ? Po jakiego chuja opowiadał o tym mojemu ojcu!?
Wiedziałam, że nic z tego nie będę miała, ale to trochę głupia
sytuacja, gdzie tata wyrywa Cię z 'objęcia' chłopaka.. Coś tam
dodał, że ' ma mnie zostawić, bo jestem dzieckiem' a on mnie tylko
objął, nic więcej. Dobrze, że tata nie wie tego co mama, i że
obydwoje nie widzą co działo się pod ich nieobecność w domu..
Wtedy miałabym przerąbane po całości, może i zaczęłam za
wcześnie, ale prawda jest taka, że to jest moje życie, nie
puszczam się za pieniądze. To nie jest to samo. Dopiero w domu,
zorientowałam się, że nie oddałam Amediemu bluzy! A więc, jest
pretekst, muszę się z nim spotkać, aby ją zwrócić. SUUUUPER!
Założyłam piżamę, a przed zaśnięciem, położyłam na półce
zdjęcie Nialla, które zabrałam z domu. Spojrzałam też na
telefon. Matko Boskaa.. Oni chyba myśleli, że coś mi się stało,
podczas gdy ja zabawiałam się w barze karaoke. Ale to przecież
tylko 46 nieodebranych połączeń od Emmy, 33 od Hazzy, 79 od
Nialla, 21 od Liama i po 10 od Zayna i Louisa. Dopiero potem weszłam
w smsy. Ja Pierdziele, teraz to wszystko przeczytać.. chyba im się
nudziło, a szczególnie Horanowi, od niego dostałam najwięcej, bo
aż 69 IF YOU KNOW WHAT I MEAN. Przeczytałam tylko kilka, nie dałam
rady więcej. Napisał, że przeprasza mnie za to, co zrobił, że
mnie kocha.. takie tam.. Odpisałam mu, że ja też przepraszam, że
nie odbierałam, ale nie ma mnie w domu, wyjechałam i jestem w
Krynicy, w Polsce, a wydarzyło się dziś tyle, że nie nadążam.
Do Pozostałych napisałam tylko, żeby się nie martwili, dodałam
też to samo do do Blondyna, że jestem w Polsce. Wtedy zasypiając,
zdałam sobie sprawę, że mam przyjaciół, a to jest najważniejsze,
to ile zostawili połączeń i smsów, świadczy o tym, że się
martwią. Gdy tak sobie już myślisz, dochodzisz do tego, że czasem
brakuje tej osoby, świadomości, że nie ma się kogoś, do kogo
można nadzwyczajniej się przytulić, powiedzieć, że jest dla nas
wszystkim, dla mnie całym światem jest, właśnie nic, ani nikt.
Sama nie wiem, czego chce, tak macie racje, zagorzała szesnastka,
raz ten, raz ten. Ale tak nie jest. Tego dnia nie zapomnę, NEVER,
przygoda, nie zapomniana, a także zdałam sobie sprawę ŻE KAŻDY
MATEUSZ, TO CHUJ.. <3 + Idealnie opisuje mnie ta piosenka:
„ Nowy dzień, w lustrze znów widzę zmęczoną
twarz, nie jest źle, na trzy plus, tyle bym sobie dał[a],
wyszedł[a]bym ale nikt nie zaprosił mnie, na mój widok nawet pies
już nie cieszy się, w kieszeni mam pomięte dziesięć złotych,
starczy ledwie mi na papierosy, w oczy wiatr, pracy brak zresztą nie
od dziś, mało wiem, dużo chcę, a nie umiem nic. Muszę wiać,
muszę wyjść, nie wytrzymam tu, tylko jak auto-grat nie zapali już,
może to właśnie już na stary rower czas, lepiej nie, dzisiaj już
nie pedałować strach. Z okna widzę zatłoczone molo, kilka
dziewcząt się opala solo, drzwi na klucz, sprawdzam puls i schodami
w dół, teraz ja młody Bóg biegiem... IDE NA PLAŻĘ, NA PLAŻE,
IDE NA PLAŻE, NA PLAŻE, IDE NA PLAŻĘ, NA PLAŻĘ IDĘ....” -
czyli Video i Ide na plażę. To właśnie ta piosenka mniej więcej
opisuje mój nastrój i wgl, z tym, że ja nigdzie nie idę.. hm..
idę spać. DOBRANOC.
Długie? Być może, jeśli za długie, przepraszam, ale opisałam
część ze swoich 'przeżyć' z Amadeuszem. Z kolesiem, którego na
serio nie poznałam, urozmaiciłam to w pizdu^^ ale tak mogło by
być.. no ale cóż. Wakacje przeminęły, teraz właśnie sobie je
przypominam.. miło powspominać * W * Co do karaoke- to było
na serio, mam nagrania, na których Amadeusz wraz z Kamilem,
śpiewają.. :) są to różne piosenki. Dodam tu spis tych co mam,
jeśli będzie tu 25 komentarzy, bo pisałam do naprawdę
dłuuuuuuugo! Dodam dla Was filmiki z nagraniami :) + Mateusza, chuja nie było cwale, wjebałam go, bo jakiś chuj być musiał, :3
- Ich Troje – A wszystko to – Amadeusz & Kamil
- Big Dance – Czerwone i Bure! <3 – Amadeusz & Kamil
- King Bruce Lee – Amadeusz
- Lady Pank – Zostawcie Titanica – Kamil!
- Cztery razy po dwa razy – Amadeusz & Kamil
- Grubson – Na szczycie – Amadeusz & Kamil
- Enej – Skrzydlate Ręce – Amadeusz & Kamil [ale popsute, w połowie sprzęt się zatrzymał, ale śpiewali dalej!:3 ]
+ nagrania nie będą w chuj zajebiste, nie będą też takie jak na
żywo, oni byli dalej, nie śpiewali mi do telefonu, a ja tez im go
nie podkładałam, leżał na stole, nie wyłapywał dużo. TELEFON –
SONY ERICSSON XPERIA 8 <------- żadna rewalka! Więc nagrania
będą w wersji.. nie najlepszej, ale też nie odczujecie tego tak
jak ja, gdy ich widziałam * - *
Chyba tylko te nagrania mam :) Dodają komentarz PODAJ TRZY NUMERKI
które byś chciała usłyszeć :p Na niektórych możecie mnie nawet
usłyszeć jak piszcze XD lub uciszam koleżankę, która truła mi
dupę, kiedy ja uważnie obserwowałam ich ruchy *.*
A więc, nie mam ich zdjęcia, i chuj, nie miałam okazji, nie jestem
na tyle odważna, a raczej nie byłam, żeby podejść XD no ale,
byli w chuj słodcy, z 17-18 lat. FRNUGE *_* CHCIAŁYBYŚCIE ICH
ZOBACZYĆ!
*PISZ 3 NUMERKI
*25 KOMENTARZY = FILMIKI! + NASTĘPNY RODZIAŁ!
I przepraszam, że straciłam wątek 1D, ale chciałam to dodać.. :)
w następnym będzie więcej z Niallem.
LOVE U ALL, DZIĘKUJĘ ZA TYLE KOMENTARZY, JUŻ NIEDŁUGO BĘDZIE 20
TYŚ WYJŚĆ NA BLOGA! ~Madzia. ~ @69with_you XOXO
Fajny rozdział :3 Nawet jak nie ma za dużo z One Direction to i tak jest świetny!
OdpowiedzUsuńNaprawdę uwielbiam to jak piszesz, jyioyqoihyoryimojfqehnfklvq *-*
Nie mogę doczekać się nowego rozdziału - może chciałabyś mnie o nim poinformować na tt?
@ohmynarreh x
Aaaa, i zapraszam do mnie --> forgetaboutclock.blogspot.com
ups, przepraszam, zapomniałam o numerkach :c WYBACZ MI! BŁAGAM ♡
OdpowiedzUsuńno to, wybieram numerki: 5,6,7 :3
@ohmynarreh
PS: popatrz, teraz nawet 3 komentarze dodałam, lol
Świetne ;) Ja dopiero zaczynam ;) Masz talent ;D Wybieram 5,6 i 7 oraz zapraszam do mnie ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/ nie jest to jakieś cudne jak twoje, ale dopiero się rozkręcam :) ~ @ania95k4 :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie! ♥ Ja wybieram 5, 6 i 7 :D Zapraszam do mnie: http://fate-is-always-connected.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper ! Czekam już na następny !
OdpowiedzUsuńja tez<3
UsuńKuźwa dawaj następny, ciekawi mnie co Horanowi odjebało ^_^ Jeee te nuty były najlepsze :D Ee tam sweet 16 mamy są cool xD :D Amadaeusz <3 Lovciam to imię :D @Aga_Wojcieska
OdpowiedzUsuńsuper <33 pisz kolejny ;) 5 i 6
OdpowiedzUsuń@NataliaJasnoch
super <33 5i 7
OdpowiedzUsuńZajebiste :333 Hmmm 5, 6, 7 ^.^ - Malik12_01_1993
OdpowiedzUsuńCzuję się tak, jakbym czytała jakąś zajebistą książkę! Bardzo mi się spodobało, że Twoje opowiadanie jest takie długie. Świetnie mi się je czytało ! Wszystkie rozdziały są napisane fenomenalnie! Czekam na następny z niecierpliwością i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://make-me-happy8.blogspot.com/
http://iskierka-nadziei2.blogspot.com/
Świetne !! <33 Masz talent :3 Długo się zastanawiałam na numerkami,ale 5,6 i 7 :) | Zapraszam do mnie :3 http://niezwykla-historia-z-1d.blogspot.com/ , http://polish-love-one-direction.blogspot.com/ :33 | @andzia_99
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! <3
OdpowiedzUsuńZresztą jak wszystkie poprzednie *.*
Ja poproszę numerek 3, 5, 7 :D
Boooże jakie to boskie <3 Świetnie piszesz <3 Chciałabym zobaczyć 5 , 6 i 7 ♥
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM!!! Jesteś świetna <3 Już nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału
OdpowiedzUsuńCiekawy rodział i zamierzam czytać od początku . <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Czekam na następny ! Zaprasz do mnie : http://i-w-a-n-t-y-o-u-b-a-c-k.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiesz mnie jednak brakuje tutaj 1D serio... Mam nadzieję że do nich wrócimy .. Pozdrowiam :)
OdpowiedzUsuńKOCHAAAAAAM ! ♥ Czekam na dalsze losy. :D zapraszam do mnie www.nie.ogarnieta.pinger.pl (opowiadanie o 1D) . Będzie miło jak zostawisz po sobie jakiś ślad. :D :*
OdpowiedzUsuńZajebisty ♥ Chce następny ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie , komentarze mile widziane ! http://i-miss-youth.blogspot.com/
MEGA ŚWIETNE ! CZEKAM NA NASTĘPNY :D
OdpowiedzUsuńSUPER! I taki długi. Mam nadzieje ze nastepny też taki bd :)
OdpowiedzUsuńBoski ! Dziki latałóy po drodze hahahahahahahaha C; Czekam na następny :) xX @luvmyhazz
OdpowiedzUsuńwspaniale niesamowicie! <3
OdpowiedzUsuńNastępny następny następny !!!! :D
OdpowiedzUsuńDwudziesty dawaj i tyle ^^
OdpowiedzUsuńAmadeusz w mojej wyobraźni jest zajebisty, mrr.. :D
OdpowiedzUsuńA ten Mateusz to taka świnia -.- Jak on mógł? Lol -.- XDD
Dobra.. Nie wiem co se mam więcej pisać, ale wiem, że masz już 25 komów, więc dawaj filmiki . :D
Aaa... I chcem sobie 3, 5 i 6 :D
@HarrotB
Niesanowity! proszę, dodaj dzisiaj nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuń