środa, 16 stycznia 2013

Dziewietnasty

Gdy obudziłam się rano koło nagiego Nialla, doszło do mnie, że teoretycznie mogę być w ciąży.. Podniosłam głowę, spojrzałam na Horana, spał. Nie miałam pojęcia co robić. Nie zabezpieczaliśmy się, stało się i tyle, nie myślałam o tym, choć powinnam. Ja pierdole, żeby zaliczyć taką wpadkę na rozpoczęcie wakacji!? Musiałam jak najszybciej sprawdzić swoje przypuszczenia, ale żeby pchać się do lekarza, było jeszcze za wcześnie, moja wizyta byłaby bez sensu, a testom nie będę wierzyć, bo już raz poważnie się na nich przejechałam, nie chce tego powtarzać. Nie zastanawiałam się zbytnio co będzie potem, bo robiłam tak wcześniej i nic z tego nie wyszło. Niallowi na razie nie mówiłam, jakie mogą wyniknąć z tego skutki, bo to nie była przecież jego nie tyle co sprawa, ale wina. Ja w końcu też tego chciałam. Wstałam dość wcześnie, bo przed dziesiątą, byłam nawet bardzo wypoczęta, po tej długiej pełnej doznań nocy. Zarzuciłam na siebie tylko krótkie szorty i bokserkę, bo było strasznie gorąco, aż dwadzieścia siedem stopni, a było dopiero rano. Nie chcę nawet myśleć jaka garówa może być popołudniu. Zeszłam na kuchni, i oniemiałam. Zatkało mnie normalnie. Na sofie, przed telewizorem, rozłożyli się jak na pikniku, kto? EMMA I ZAYN.

-Co wy tu kurwa odpierdalacie!? Pojebało was? Czy ja wam do chaty się pcham od rana!? - zbulwersowana wypowiedziałam robiąc dziwną minę
-Ależ kochana, myśmy tu byli już wieczorem, napisałaś że bibe robisz, ale jak udało nam się dosłyszeć... To chyba był to jakiś dwuosobowy melanż..
-Klucze. Macie klucze? Jak tu kurwa weszliście?! - zapytałam, byłam ciekawa jak wtargnęli do mojego domu
-Co jesteś taka zdenerwowana!? W nocy wam przecież chyba wyszło, nie? - zapytał cwaniak
-Kurwaa, Zayn, jak tu weszliście się pytam!
-No przez okno, otwarte było, tośmy od tyłu wee
-KURWA NIEE MA TAK!, WYPIERDALAĆ STĄD – przerwałam mu
-Scarlett pizdo. Śniadanie wam zrobiliśmy.. - podała nam pełen półmisek kanapek, robiąc słodkie oczka, licząc na to, że będą mogli zostać.
-No Emma.... dobra wezmę, ale i tak spierdalajcie stąd, ja też wam się na chatę bez proszenia wjebie. - odrzekłam i poszłam na górę
-ALE TY BIBE ROBIŁAŚ, NIE BYLIŚMY BEZ ZAPOWIEDZI, ZAPROSIŁAŚ NAS – krzyknął Malik
-Zamknij twarz, albo spierdalaj Zayn!

Wróciłam do Nialla, nie spał już. Dałam mu kanapki, zjedliśmy. Ubrał się i w ogóle nie odzywał się do mnie. Nie wiedziałam o co mu może chodzić... Podałam mu niebieską bluzkę, założył ją i chciał zejść na dół.

-Ejj, gdzie idziesz? - zapytałam
Spojrzał tylko na mnie, i odszedł. W mojej głowie słyszałam tylko WHAT THE FUCK. Nie no, sam też chciał, a teraz mu odpierdala. Świadomość, że mogę go stracić, przytłaczała mnie do tego stopnia, że usiadłam na łóżku, a z moich oczu zaczęły spływać łzy. Myślałam, że wszystko pójdzie dobrze, o nic wczoraj ani dzisiaj się nie pokłóciliśmy.. Chwilę po tym, usłyszałam biegnącą po schodach Emmę, chyba Emmą, bo dziwnie sapała. Taak, to była ona. Stanęła w progu. Odwróciłam się, łzy kapały mi na spodnie.

-Co się stało? Dlaczego płaczesz, a Niall wybiegł z domu..? - wyszeptała, obejmując mnie.
-Nie wiem, o nic się nie pożarliśmy, on wybiegł i nie wiem czemu – mówiłam łkając
-Wydaje mi się, że on nie jest na tyle dojrzały.. nie jest na to wszystko gotowy.
-Skoro nie jest gotowy, to po co zaczynał, nie rozumiem tego.
-A może to przez nas? - zapytała przejęta
-Jak przez was? On nawet nie widział, że wy tu jesteście. Myślisz, że to koniec?
-Scarlett, przestań, jak chcesz mogę powiedzieć Zaynowi, żeby z nim pogadał, dowiedział się o co chodzi.. - uśmiechnęła się
-Nie.. dzięki, ale nie. Od Dylana, zaszłam aż tu, hm.. aż! Od dziewczyny, po gwiazdkę mediów. A to wszystko w chwilę. Te jebane komentarze na stronach plotkarskich, te artykuły z gazetach.. że jestem taka i taka, że robię to i to, że z tym i z tym. Ja się nie poddałam, haha, poddałam, chujowe określenie, bo jak ja się mogłam poddać, kochałam Harrego. Ale nadal rozpaczam nad faktem, że zostawiłam Dylana, teraz na serio, chciałabym z nim być, zdaje Ci się, że poleciałam na Hazze, ale to nie tak. Ja tego nie zaczęłam, to on był pod łóżkiem. Najchętniej cofnęłabym czas.. wróciła do tego co było, do Dylana, kochałam go, może jeszcze wtedy nie wiedziałam co tak naprawdę znaczy „kochać” być może teraz też nie wiem, człowiek ucz się całe życie, z tego co wiem, z tego co słyszałam. Głupio mi. Cały świat gada o „One Direction” tym niezwykle utalentowanym i sexownym zespole. Najpierw każda laska była wkurwiona na mnie, że spotykam się z Hazz, teraz są wkurwione, że zabrałam Nialla. Ostatnio przeczytałam gdzieś, że robią zakłady, którego teraz zaciągnę do łóżka, ze chce przelecieć całe 1D. Mam czasem już dość! Chce zakończyć te całe przedstawienie. Nie chcę chłopaka, co to jest kurwa za wiek. Mam 16 lat,a bzykałam się już tyle razy, że można by mnie nazwać dziwką.. - mówiłam, aż zaschło mi w gardle
-Nie mów tak! - krzyknęła Emma
-To jest prawda, ja nie potrzebuję tej całej zabawy, dam sobie świetnie radę sama.
-Wiesz co.. to nie jest do końca tak jak mówisz, ale sorry, jest w tym trochę prawdy. Byłaś z Harry, a przelizałaś się z Niallem. Nie wiedzę sensu.
-Wiesz jak to było, znasz sytuację z Lottie i Hazz. Gdyby to nie to, nie zerwałabym z nim!


Ta spojrzała się tylko na mnie, i odeszła, nad zwyczajniej sobie poszła. To było chamskie, aż mnie zabolało, to tak jakby dała mi do zrozumienia, że jestem winna! Nie tak zachowują się najlepsze przyjaciółki.. Ale to nic. Ja jestem z pozoru słaba, ale pomimo swojego wieku, dużo przeszłam, i dużo wiem. Przeszłam- nie chodzi mi o noce, nie nie. Chodzi mi o całokształt, który zawsze będzie dla niektórych z was tajemnicą! Zanim poszli, Zayn wbiegł do mnie do góry, pocałował w policzek, wspomniał coś o tym, że będzie dobrze, i poszli. Zostałam sama. Całkiem sama. Ale to nicc! Dam radę. Po chwili zadzwoniła moja mama. Powiedziała, że natychmiast mam się pakować. Zabrać najlepszą kumpelę i wyjeżdżamy, na wakacje! Nie wiadomo na jak długo, ale plany się zmieniły, rodzice wracają z Norwegii i koniec sielanki. Postanowiłam, że nie zabiorę ze sobą nikogo, nawet nie powiem im, że wyjeżdżam. Na tych wakacjach, zrobię coś szalonego.. co będę wspominać przez dłuuuuuuugi czas. Poszłam po walizkę, spakowałam dużo duużo ubrań, buty, ładowarki, książkę, której i tak nie przeczytam, ale żeby nie wyszło, że jestem nieukiem. Do torby podręcznej włożyłam słuchawki, odtwarzacz muzyki i... zdjęcie Nialla. Zależało mi na nim, choć chyba tak naprawdę sama nie wiedziałam o co mi chodzi. Byłam gotowa! Po godzinie rodzice byli w domu. Zabrali moje rzeczy, a żółwia- Borisa Juniora, choć już nie takiego Juniora jakim był, co dostałam na urodziny od Liama i Danielle, podrzuciliśmy mojej cioci, żeby się nimi zajęła. Wszyscy szczęśliwi, odjechaliśmy, oczywiście nie obeszło się bez pytań. Dlaczego nikogo nie zabrałaś? Dlaczego to, dlaczego tamto. Miałam ochotę wydrzeć się JA PIERDOLE, DAJCIE MI SPOKÓJ, ale powstrzymałam się. Słuchawki na uszy i jechanee! Głównie słuchałam 1D i Biebera, trochę Eda . Resztę to tak spontanicznie. W pewnym momencie zasnęłam i nawet o tym nie wiedziałam, obudziłam się jak byliśmy z McDonaldzie, tata akurat zamawiał McDrivie, wepchnęłam swoje zamówienie, zjadłam i znów MUZYKA, MUZYKA I MUZYKA. Podróż minęła nawet szybko. Nie obyło się bez zabłądzeń, co jest jedną z głównych uroków wakacji. Boże, w końcu byliśmy na miejscu! Totalna wiocha. Po drogach latały dziki! Normalnie jakby były na wypasie! Szok, totalny, no ale jak już wcześniej pisałam, nie oceniaj książki po okładce. W tym roku, wybraliśmy się do tej znajomej mojej mamy, Polska- Kryniaca Morska. Czyli MORZE <3. Tak sexyy!! Zajechaliśmy coś około dziesiątej rano, czyli powoli robił się tłok. Ja zmęczona nie byłam, przecież spałam w aucie, ale mama z tatą... kierowali na zmianę, byli wykończeni, pokazali mi gdzie będziemy mieszkać, odniosłam torbę, wzięłam aparat, kasę i poszłam. Zobaczyć okolicę. Zapowiadało się świetnie. Wyłapywałam wzrokiem wielu przystojniaków, w samych gaciach. Mrrr!!! Dobre dupy, dobre. Niby wiocha, ale ludzi pełno. Podeszłam do budki z koktajlami i zamówiłam sobie truskawkowo-bananowy. Teraz może wam się wydać, że wyjebałam tą scenkę z jakiegoś Hollywoodzkiego filmu, ale tak było naprawdę. Odebrałam napój, odwróciłam się, nawet nie zdążyłam go spróbować. Wylał się, centralnie..na moje cycki. Zajebiścieee, yaaah! Wkurwiona, podniosłam głowę, ale nie umiałam się gniewać, koktajl wylał na mnie przystojny blondyn, który też stał w kolejce, ja odchodziłam a on chciał podejść bliżej, aby zamówić. Ale jazda...

-Co Ty odwalasz! - krzyknęłam zdenerwowana
-Nie no, przepraszam. Nie chciałam, nie chciałem
-Kurde, ledwo co tu przyjechałam, a już jakaś przygoda – uśmiechnęłam się i wybuchłam śmiechem
-Nie jesteś zła? - zapytał, twarz to normalnie miał jak z kamienia, był tak przerażony, że aż chciało mi się ryczeć, nie wyrabiałam emocjonalnie
-No co Ty, nawet to śmieszne, Scarlett jestem – przedstawiłam się
-Miło mi, miło, może jako przeprosiny, odprowadzę Cię po tej miejscowości, co? - zapytał
-No. spoko, brzmi ciekawie, ale ja nadal nie wiem jak masz na imię..
-Mateusz jestem. A Ty z Polski jesteś? - zapytał
-Niee, niee. Mieszkam obecnie w UK. Przyjechałam na wakacje.
-AA, to stąd to imię – zaśmiał się

Ale super, pierwszy dzień a ja poznałam fajnego chłopaka. Wyglądał na jakieś szesnaście lat, wysoki blondyn, niebieskie oczy. Ciemne okulary przeciwsłoneczne, jasno niebieskie szorty, a co najfajniejsze... był bez koszulki.. Wrrr. Nawet, nawet. Rozmawialiśmy o rzeczach nadzwyczajnych, nic ciekawego, ale sam fakt, że go spotkałam był dfghbytgf! Zobaczyłam okolicę, poszliśmy coś zjeść, a przy okazji, dowiedziałam, się że, dorabia sobie w pobliskim karaoke. Śpiewa, a oni mu płacą. Zaprosił mnie na dwudziestą do tego baru. Z chęcią przyjdę. Po trzech godzinach chodzenia, rozbolały mnie nogi, stawałam się zmęczona, pożegnaliśmy się, cmoknął mnie w policzek i dodał, że o dziewiętnastej mam być przy molo, które mi pokazał. Radosna poszłam w stronę domu. Taak. Z tym, że ja zapomniałam.. zapomniałam, gdzie to było..
-Hej, ej!! Mateusz! - krzyknęłam!
-Nooo?
-Tak sobie idę, i chyba zapomniałam gdzie tu ta moja 'ciocia' mieszka.
-Weź mi podaj nazwisko czy coś, znam tu chyba wszystkich, coś poradzimy. - znowu się szaleńczo uśmiechnął
-Zaraz.. zaraz.. coś było Rewicz.. coś takiego
-A może Marewicz?
-TAK! TO BYŁO TAK! DOKŁANIE, wiesz gdzie mieszka?
-Kurde no.. zabawna historia Ci powiem – oblizał swoje usta
-Hmm.. ? Taka blondynka chyba, coś koło 40. Psa ma, z tego co wiem, owczarka
-I syna ma nawet! - odezwał się
-A to nie wiem, nie słyszałam..
-I teraz mają gości, przyjechali do niej z UK. Znajomi.
-Yaay! Super, a pomożesz mi?
-SCARLETT, GRR! WIESZ CO.. CHYBA MAM NEWSA.. Bo Ty jesteś z UK, a do mojej mamy przyjechali goście z... UK! - wydarł się
-Aaaaaa! Zaraz, zaraz, za dużo dymu. Czyli, że Ty jesteś synem tej koleżanki mojej mamy, a ja córką koleżanki Twojej mamy? Tak?
-No tak mi się wydaje..
-Odjaaaaaazd! Mi się podoba, to chodź do Ciebie do domu, sprawdzimy to. - podskoczyłam z radości.

Ej no, ale bajer. Ja nawet nie wiedziałam, że oni syna mają! I to jeszcze takiego ładnego.. No cóż. Świetnie! Poszliśmy do niego, okazało się, że tak. To było to, super. On poszedł do siebie, ja do pokoju, gdzie byli rodzice, byłam wymęczona. Szybko zasnęłam, wcześniej nastawiając budzik na 18:30, żeby zdążyć na spotkanie. Tata spał, a mama przełączała kanały w telewizji, bez słowa położyłam się na kanapie i zasnęłam jak suseł. Godziny stawały się sekundami, budzik zadzwonił szybko. Zaspana otworzyłam zmęczone oczy i poszłam do toalety ogarnąć się. Zmieniłam szorty i kolorowy t-shirt na zwiewną sukienkę, a włosy spięłam w luźnego kucyka. Nie ukrywam, że chciałam podobać się nowo poznanemu Mateuszowi. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze! Na co dzień się nie maluję, jednak teraz, sięgnęłam po kosmetyczkę, lekko pomalowałam rzęsy, na usta nałożyłam błyszczyk, chyba o smaku coca-coli, vanillia albo cherry? Coś takiego, mniejsza z tym. Za pięć wyszłam z domu. To trochę dziwne, bo mieszkaliśmy w tym samym domu, a spotkać mieliśmy się gdzie indziej. Delikatnie zamknęłam drzwi, aby nie zbudzić rodziców. Ruszyłam ku molu.
-Heej! - zaczął krzyczeć i energicznie machać do mnie z daleka
-No hej, hej! Co tak się cieszysz? - zapytałam
-Ładnie wyglądasz.. - zarumienił się trochę
-Dziękuję, Ty też wyglądasz całkiem przyzwoicie – zaśmiałam się

No i poszliśmy, najpierw na spacer, po dłuuugim molo, opowiedziałam mu o tym, jak jest w UK, co robię na co dzień, lecz nic o One Direction nie wspomniałam.. Nie chciałam, kurde, miałam mieszane uczucia co do Nialla. On wybiegł i co, nawet nie napisał. To było chamskie, nie lubię gdy chłopak daje Ci coś do zrozumienia, a potem najzwyczajniej w świecie totalnie olewa! To, że nie było po mnie widać, że jestem zmartwiona i w ogóle, to nie znaczy, że tak się nie czułam. Nigdy nie chciałam innym zatruwać głowy moimi problemami, ale innym chętnie pomagałam. Dowiedziałam się, że Mateusz nie śpiewa sam w tym karaoke, jest z nim też dwóch kolegów. Wspomniał coś o jakiś Kamilu, o drugim NIC, co mnie trochę zdziwiło.. Po spacerze, od razu zajrzeliśmy do baru. To była taka alejka, a po bokach, stragany, z różnymi pamiątkami, ale też i ciuchami. Nie mieliśmy czasu, więc tam nie zajrzeliśmy, ale pewnie, że tam wrócę i na pewno coś kupię, jak to dziewczyna. Pod koniec przypominającego deptak miejsca, znajdował się owy bar – BURCZY BRZUSZEK, ale słodka nazwa.. Nie było to nigdzie w środku, to taki duuuży namiot, na dworze. ŻÓŁTY, bardzo ładny kolor, 'w środku' były poustawiane drewniane długie stoły i krzesła, a nad nimi parasole, bo nie wszędzie sięgał namiot. Po bokach były rozwieszone plazmy. Z cztery albo pięć. Na czarnych telewizorach były wyświetlane słowa piosenek. Śpiewać mógł każdy, ten kto chciał, lecz jeśli nie było chętnych, do gry wchodzili: Mateusz, Kamil, ten trzeci chłopak, DJ, kelner i kelnerka. Tyle udało mi się od niego wyciągnąć.

-Siema! - poszedł się przywitać z kumplami przybijając piątki, mnie zostawił z tyle.

Stałam i nie wiedziałam co robić, co za dupek. Nagle zauważyłam, że jeden z nich, pokazuje na mnie palcem. O co mu mogło chodzić.. chociaż, nawet był śliczny. Przystojniejszy od Mateusza. Serce zabiło mi szybciej. Krótkie włosy, czarne. Wysoki, był starszy od niego, na pewno, dałabym mu z osiemnaście lat. Miał na sobie dresy, szare spodnie i ciemną bluzę z kapturem, z jakimiś białymi napisami z tyłu. Dopiero potem dostrzegłam, że ma kolczyk w lewym uchu. Też czarny, zaciekawił mnie ten chłopak. Nie sposób było się go bać, przeważnie 'dresy' kojarzą nam się z takimi tekstami CHODŹ, ZARAZ CI KURWA WPIERDOLE, ale nie on, wyraz twarzy miał.. no słodki, bardzo słodki, normalnie jak nowo narodzona owieczka, takie porównanie, fajne? Kurwa, patrzę, a on idzie w moim kierunku. Zadrżałam. Trzęsłam się z przerażenia, nie że się bałam, tylko wyglądał tak sexownie, że to jest nie do ogarnięcia. Już Wam mówię, macie mi czego zazdrościć, macie, macie..

-Cześć! Amadeusz jestem – grzecznie przedstawił się przystojniak
-Cześć.. A ja Scarlett.. - oniemiałam. Mam z 160 wzrostu a on!? SIĘGAŁAM MU DO RAMION, NAWET NIE. Musiałam patrzeć na niego, jak bym chciała zobaczyć niebo.
-Słyszałem, że przyszłaś tu z Marewiczem. Skąd on Cię przyprowadził tu? - spytał, jakby nie wierzył, że na serio jestem z nim, w sensie, że z nim przyszłam
-Tak, tak. Przyjechałam tu na wakacje, normalnie chodzę do szkoły i uczę się w UK. Rodzice przyjechali do znajomych, jego rodziców, to i ja też. - mówiłam, ale nadal nie mogłam zaczaić, że z nim gadam.

Pociągnął mnie za rękę, teraz już staliśmy tam razem. Poznałam tego trzeciego, z którym nie rozmawiałam, okazało się że to właśnie Kamil, zielonooki blondyn, też wysoki, ale nieco niższy niż przesłodki Dres. Trzech facetów, chociaż Mateusz, przy nich, to było takie ciele, dziecko. Amadeusz i Kamil, oni wyglądali na siedemnaście- osiemnaście, ale nie on. Zbierali się ludzie. Usiedliśmy przy pierwszym stole. Na początku było kiepsko, tak sztucznie, nie wiedziałam co mogę powiedzieć, a co nie. Chujowo się czułam, ale świadomość, że ten śliczny kolo siedzi koło mnie, odwracała uwagę od niezręcznej sytuacji.

-Scarlett, ile masz lat? - zapytał Kamil
-Szesnaście.. - nie pewnie odrzekłam
-Może – powiedzieli równo kumple
-Ha! STAWIASZ MI PIWO! - krzyknął Amadeusz klepiąc drugiego w kolano.
-Taaaa – pokiwałam głową

Podszedł do barku i przyniósł 4 piwa, jakby gdyby nic. Nie chciałam pić, to nie było w moim stylu, ale niby to wakacje, sama nie widziałam, postanowiłam, że jedno i ani więcej. Ale kto by potem liczył..

-To może ja pierwszy pójde.. - odezwał się Mateusz, widząc w jaki sposób patrzę na pozostałych chłopaków.

Wziął mikrofon od DJ- Kamila, bodajże. Wszyscy zaczęli klaskać, chyba go znali, kojarzyli, lubili go. Na plaźmie zaczęły lecieć słowa..

        Czy wiesz malutka może, jak Ciebie mi brak
              Czy czujesz to co ja, gdy jestem sam,
               Jestem opętany jak w niewoli pies,
                  Kto jest temu winien wiesz?!....”

Trochę smętnie się zaczęło, ale głos.. ma zajebisty. Serio. Podobało mi się. Dziewczyny na niego leciały, on też uśmiechał się do nich.. trochę mnie to rozzłościło. Piękne szatynki, które siedziały dwa stoły za nami, zaczęły do refrenu dodawać „ OOOŁŁ JEEEEEEEE” Co dawało, świetne wykończenie. Byłam pod wrażeniem umiejętności Mateusza. Brawa bili, zresztą ja też. Przysiadł się z powrotem, wziął dwa łyki i zaproponował, aby teraz zapodał coś Amadeusz, bo widział, że ja nie patrzę na niego tak zwyczajnie, oczy mi się świeciły.

-No jasne! Już idę
-To ja z nim – wyszczerzył się Kamil

Podszedł do DJ, coś mu szepnął, zaczęła lecieć muzyka

-Przyspieszamy, jak zwykle? - zapytał
-Tak! - odpowiedzieli

Boże, jakie disco! Tak, tak właśnie pomyślałam, ale nie spodziewałam się, że z tego wyjdzie coś tak wyjebanego w kosmos, że ta durna piosenka będzie siedziała mi w głowie przez baardzo dłuugi czas.

                LATAJĄ DZIEWCZYNY, ZA MOJĄ OSOBĄ,
                      A JA TAKI GŁUPI, ZA TOBĄ ZA TOBĄ,
                  KUPUJĄ CHŁOPAKI, ŁÓŻKA POZŁACANE,
          A JA Z TOBĄ WOLĘ, W POKRZYWACH NA SIANIE,
                             CZERWONE I BURE I BURE,
                  CHODŹ ZE MNĄ NA GÓRĘ, NA GÓRĘ,
                     DAM CI KLUCZ DO BRAMY,
                         TAM SIĘ POKOCHAMY! ”

Pierwszą zwrotkę wyrabiali, refren też. Na początku, potem tak jak kazali DJ- też Kamil, przyspieszył bita, gdzie już się gubili, ale wychodziło to całkiem fajnie. Dwóch kumpli, no fajnie się bawili, nie chodziło im o to, aby się uchlać, tylko dobrze bawić, oni świetnie się bawili, i za to im płacono, a ja sama też źle w ich towarzystwie się nie czułam. Nie mogłam oderwać wzroku od Amadeusza. Co to był za zajebisty koleś, nie macie pojęcia... Skończyli, a brawa były trzy razy mocniejsze i energiczniejsze od tych dla Mateusza.. Dziewczyny zaczęły nawet piszczeć! A co jeszcze zauważyłam, niektóre aż pożerały mnie wzrokiem, bo to ja a nie one, siedziałam z nimi przy stoliku.

-No brawoo!- krzyknęłam, - Muszę Wam powiedzieć, że jesteście zajebiści! .. - dodałam
-Dziękujemy, a może Ty też nam coś pokażesz? - uśmiechnął się czarnowłosy
-Niee, dzięki. Ja nie umiem.. - zawstydziłam się
-Mieszkasz w UK, a Twoim idolem jest pewnie pedałek Biberek i gejowate Łan Erekszyn – wtrącił Mateusz
-Masz gówno do oceniania ich frajerze, a tak w ogóle, mamusia Cię nie woła.. - wkurwiłam, się, że tak powiedział, chcąc mu udowodnić, że jest tak jest, wzięłam mikrofon w swoje ręce
-Numer 16 poproszę – powiedziałam do DJ podając mu swoją MP4

Rozległa się muzyka, znacznie inna, wszyscy usłyszeli początek One Direction i They Don't Know About Us, może trochę i głupi wybór, ale to mi pasowało, chciałam udowodnić temu chujowi, że tak nie jest, że to są normalni chłopacy, to nie są geje, ale też chciałam pokazać, jak śpiewam. To było coś, co przeczuwałam naprawdę, jeśli znacie tekst tej piosenki.. wiecie o co chodzi ;>

People say we shouldn’t be together
We’re too young to know about forever
But I say they don’t know
What they’re talk - talk - talking about


Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine BOY..."

Szczena mu opadła.. Wstał i wyszedł. Ale jeszcze wtedy nie wiedziałam jaki z niego dupek. To było nic. Najlepsze było potem.. Ja jeszcze zostałam, podobało mi się, baaardzo ale to baaaaaardzo. Odebrałam odtwarzacz muzyki, i wróciłam do jego znajomych.

-WOW. Ładnie, serio – zaczął blondyn
-Dzięki – skromnie się uśmiechnęłam, - a on, tak zawsze? - zapytałam
-Nigdy, pierwszy raz coś takiego zrobił, a wy jesteście raaa
-NIE! - przerwałam mu
-Hahhaha, spokojnie - brechtnął Amadi i znów poszedł śpiewać

              „ NIE RYCZ MAŁA NIE RYCZ
             JA ZNAM TE WASZE NUMERY
      TWOJE ŁZY LECĄ MI NA KOSZULĘ
  Z NAPISEM 'KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ' ”

A jak już zaczął śpiewać to „ Ja w klubie disco, mogę robić wszystko, wyciągam damy spod opieki mamy, i małolaty spod opieki taty” To dopiero... nogi mi się ugięły. Że są jeszcze w ogóle tacy chłopacy... on zainteresował mnie od samego początku. Wydawał się bardzo fajny. Wypiliśmy do końca zamówione piwo i wyszliśmy z baru, było coś około 23:00, chciałam wracać do domu, ale nalegali, żebyśmy przeszli się nad morze, na plażę, mieli pokazać mi wodę nocą, powiedzieli, że odprowadzą mnie do domu, więc nie widziałam przeszkód,by z nimi się udać, a im później wrócę tym lepiej, chciałam pokazać Mateuszowi, że jego koledzy są naprawdę super i świetnie się z nimi dogaduję! Oczywiście po drodze wstąpili do sklepu, kupili piwa, ja nie chciałam, wzięłam colę w puszce i poszliśmy, byłam w sukience, a wiało dość mocno, więc już nagrzany Amadeusz oddał mi swoją ciepłą bluzę. Nawet nie prosiłam, podobało się to. Zaszliśmy na plażę, a tam SEX, BIBA DZIKIE ORGIE. Gruba impra na piachu. Nigdy jeszcze na takiej nie byłam, nie lubiłam takich dyskotek, zawsze bałam się napaleńców, tego, że zgubię się w tłumie, że ktoś mi coś do picia nasypie, nie koniecznie do drinka! Nie przepadałam za tego typu wyjściami. No ale cóż, długo tam nie byłam.. Stałam z Dresem w wodzie, nie dosłownie, tylko nogi mieliśmy mokre. Byliśmy przytuleni nic więcej, tylko dlatego, że wspomniałam, że mi zimno, objął mnie niczym starszy, zatroskany brat, a nie chłopak. To jest różnica, wielka. Hahhaa, stoimy sobie, nagle ktoś zaczął mnie pukać w ramię, nie odwróciłam się, bo byłam wręcz pewna, że to Kamil, chce abyśmy weszli do namiotu, w którym była dyskoteka. Ale to nie było dokładnie to, co sobie wymyśliłam..

-A panienka co tutaj robi!? -zapytał surowo mój ojciec.
-Tata?! - westchnęłam i aż podskoczyłam ze strachu, Co Ty tu robisz!? - dodałam
-A może co Ty tu robisz młoda?! Co to za koleś, weź ją w ogóle zostaw, to jest dziecko – zbulwersowany odepchnął Amadeusza
-Do jutra, tam gdzie dziś. Przepraszam – krzyczałam, odwracając się

No i tak się skończył pierwszy dzień wakacji... Wiedziałam, że stał ze tym nie kto inny niż sam Mateusz, wkurwiał mnie już, najpierw jedzie po moich idolach, potem zachowuje się jak idiota, a teraz... ? Po jakiego chuja opowiadał o tym mojemu ojcu!? Wiedziałam, że nic z tego nie będę miała, ale to trochę głupia sytuacja, gdzie tata wyrywa Cię z 'objęcia' chłopaka.. Coś tam dodał, że ' ma mnie zostawić, bo jestem dzieckiem' a on mnie tylko objął, nic więcej. Dobrze, że tata nie wie tego co mama, i że obydwoje nie widzą co działo się pod ich nieobecność w domu.. Wtedy miałabym przerąbane po całości, może i zaczęłam za wcześnie, ale prawda jest taka, że to jest moje życie, nie puszczam się za pieniądze. To nie jest to samo. Dopiero w domu, zorientowałam się, że nie oddałam Amediemu bluzy! A więc, jest pretekst, muszę się z nim spotkać, aby ją zwrócić. SUUUUPER! Założyłam piżamę, a przed zaśnięciem, położyłam na półce zdjęcie Nialla, które zabrałam z domu. Spojrzałam też na telefon. Matko Boskaa.. Oni chyba myśleli, że coś mi się stało, podczas gdy ja zabawiałam się w barze karaoke. Ale to przecież tylko 46 nieodebranych połączeń od Emmy, 33 od Hazzy, 79 od Nialla, 21 od Liama i po 10 od Zayna i Louisa. Dopiero potem weszłam w smsy. Ja Pierdziele, teraz to wszystko przeczytać.. chyba im się nudziło, a szczególnie Horanowi, od niego dostałam najwięcej, bo aż 69 IF YOU KNOW WHAT I MEAN. Przeczytałam tylko kilka, nie dałam rady więcej. Napisał, że przeprasza mnie za to, co zrobił, że mnie kocha.. takie tam.. Odpisałam mu, że ja też przepraszam, że nie odbierałam, ale nie ma mnie w domu, wyjechałam i jestem w Krynicy, w Polsce, a wydarzyło się dziś tyle, że nie nadążam. Do Pozostałych napisałam tylko, żeby się nie martwili, dodałam też to samo do do Blondyna, że jestem w Polsce. Wtedy zasypiając, zdałam sobie sprawę, że mam przyjaciół, a to jest najważniejsze, to ile zostawili połączeń i smsów, świadczy o tym, że się martwią. Gdy tak sobie już myślisz, dochodzisz do tego, że czasem brakuje tej osoby, świadomości, że nie ma się kogoś, do kogo można nadzwyczajniej się przytulić, powiedzieć, że jest dla nas wszystkim, dla mnie całym światem jest, właśnie nic, ani nikt. Sama nie wiem, czego chce, tak macie racje, zagorzała szesnastka, raz ten, raz ten. Ale tak nie jest. Tego dnia nie zapomnę, NEVER, przygoda, nie zapomniana, a także zdałam sobie sprawę ŻE KAŻDY MATEUSZ, TO CHUJ.. <3 + Idealnie opisuje mnie ta piosenka:
Nowy dzień, w lustrze znów widzę zmęczoną twarz, nie jest źle, na trzy plus, tyle bym sobie dał[a], wyszedł[a]bym ale nikt nie zaprosił mnie, na mój widok nawet pies już nie cieszy się, w kieszeni mam pomięte dziesięć złotych, starczy ledwie mi na papierosy, w oczy wiatr, pracy brak zresztą nie od dziś, mało wiem, dużo chcę, a nie umiem nic. Muszę wiać, muszę wyjść, nie wytrzymam tu, tylko jak auto-grat nie zapali już, może to właśnie już na stary rower czas, lepiej nie, dzisiaj już nie pedałować strach. Z okna widzę zatłoczone molo, kilka dziewcząt się opala solo, drzwi na klucz, sprawdzam puls i schodami w dół, teraz ja młody Bóg biegiem... IDE NA PLAŻĘ, NA PLAŻE, IDE NA PLAŻE, NA PLAŻE, IDE NA PLAŻĘ, NA PLAŻĘ IDĘ....” - czyli Video i Ide na plażę. To właśnie ta piosenka mniej więcej opisuje mój nastrój i wgl, z tym, że ja nigdzie nie idę.. hm.. idę spać. DOBRANOC.


Długie? Być może, jeśli za długie, przepraszam, ale opisałam część ze swoich 'przeżyć' z Amadeuszem. Z kolesiem, którego na serio nie poznałam, urozmaiciłam to w pizdu^^ ale tak mogło by być.. no ale cóż. Wakacje przeminęły, teraz właśnie sobie je przypominam.. miło powspominać * W * Co do karaoke- to było na serio, mam nagrania, na których Amadeusz wraz z Kamilem, śpiewają.. :) są to różne piosenki. Dodam tu spis tych co mam, jeśli będzie tu 25 komentarzy, bo pisałam do naprawdę dłuuuuuuugo! Dodam dla Was filmiki z nagraniami :) + Mateusza, chuja nie było cwale, wjebałam go, bo jakiś chuj być musiał, :3

  1. Ich Troje – A wszystko to – Amadeusz & Kamil
  2. Big Dance – Czerwone i Bure! <3 – Amadeusz & Kamil
  3. King Bruce Lee – Amadeusz
  4. Lady Pank – Zostawcie Titanica – Kamil!
  5. Cztery razy po dwa razy – Amadeusz & Kamil
  6. Grubson – Na szczycie – Amadeusz & Kamil
  7. Enej – Skrzydlate Ręce – Amadeusz & Kamil [ale popsute, w połowie sprzęt się zatrzymał, ale śpiewali dalej!:3 ]
+ nagrania nie będą w chuj zajebiste, nie będą też takie jak na żywo, oni byli dalej, nie śpiewali mi do telefonu, a ja tez im go nie podkładałam, leżał na stole, nie wyłapywał dużo. TELEFON – SONY ERICSSON XPERIA 8 <------- żadna rewalka! Więc nagrania będą w wersji.. nie najlepszej, ale też nie odczujecie tego tak jak ja, gdy ich widziałam * - *

Chyba tylko te nagrania mam :) Dodają komentarz PODAJ TRZY NUMERKI które byś chciała usłyszeć :p Na niektórych możecie mnie nawet usłyszeć jak piszcze XD lub uciszam koleżankę, która truła mi dupę, kiedy ja uważnie obserwowałam ich ruchy *.*
A więc, nie mam ich zdjęcia, i chuj, nie miałam okazji, nie jestem na tyle odważna, a raczej nie byłam, żeby podejść XD no ale, byli w chuj słodcy, z 17-18 lat. FRNUGE *_* CHCIAŁYBYŚCIE ICH ZOBACZYĆ!

*PISZ 3 NUMERKI
*25 KOMENTARZY = FILMIKI! + NASTĘPNY RODZIAŁ!

I przepraszam, że straciłam wątek 1D, ale chciałam to dodać.. :) w następnym będzie więcej z Niallem.

LOVE U ALL, DZIĘKUJĘ ZA TYLE KOMENTARZY, JUŻ NIEDŁUGO BĘDZIE 20 TYŚ WYJŚĆ NA BLOGA! ~Madzia. ~ @69with_you XOXO

28 komentarzy:

  1. Fajny rozdział :3 Nawet jak nie ma za dużo z One Direction to i tak jest świetny!
    Naprawdę uwielbiam to jak piszesz, jyioyqoihyoryimojfqehnfklvq *-*

    Nie mogę doczekać się nowego rozdziału - może chciałabyś mnie o nim poinformować na tt?

    @ohmynarreh x

    Aaaa, i zapraszam do mnie --> forgetaboutclock.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ups, przepraszam, zapomniałam o numerkach :c WYBACZ MI! BŁAGAM ♡

    no to, wybieram numerki: 5,6,7 :3

    @ohmynarreh

    PS: popatrz, teraz nawet 3 komentarze dodałam, lol

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ;) Ja dopiero zaczynam ;) Masz talent ;D Wybieram 5,6 i 7 oraz zapraszam do mnie ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/ nie jest to jakieś cudne jak twoje, ale dopiero się rozkręcam :) ~ @ania95k4 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie! ♥ Ja wybieram 5, 6 i 7 :D Zapraszam do mnie: http://fate-is-always-connected.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! Czekam już na następny !

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuźwa dawaj następny, ciekawi mnie co Horanowi odjebało ^_^ Jeee te nuty były najlepsze :D Ee tam sweet 16 mamy są cool xD :D Amadaeusz <3 Lovciam to imię :D @Aga_Wojcieska

    OdpowiedzUsuń
  7. super <33 pisz kolejny ;) 5 i 6
    @NataliaJasnoch

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiste :333 Hmmm 5, 6, 7 ^.^ - Malik12_01_1993

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się tak, jakbym czytała jakąś zajebistą książkę! Bardzo mi się spodobało, że Twoje opowiadanie jest takie długie. Świetnie mi się je czytało ! Wszystkie rozdziały są napisane fenomenalnie! Czekam na następny z niecierpliwością i zapraszam do siebie:
    http://make-me-happy8.blogspot.com/
    http://iskierka-nadziei2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne !! <33 Masz talent :3 Długo się zastanawiałam na numerkami,ale 5,6 i 7 :) | Zapraszam do mnie :3 http://niezwykla-historia-z-1d.blogspot.com/ , http://polish-love-one-direction.blogspot.com/ :33 | @andzia_99

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest świetny! <3
    Zresztą jak wszystkie poprzednie *.*

    Ja poproszę numerek 3, 5, 7 :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Boooże jakie to boskie <3 Świetnie piszesz <3 Chciałabym zobaczyć 5 , 6 i 7 ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM KOCHAM KOCHAM!!! Jesteś świetna <3 Już nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy rodział i zamierzam czytać od początku . <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny <3 Czekam na następny ! Zaprasz do mnie : http://i-w-a-n-t-y-o-u-b-a-c-k.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz mnie jednak brakuje tutaj 1D serio... Mam nadzieję że do nich wrócimy .. Pozdrowiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. KOCHAAAAAAM ! ♥ Czekam na dalsze losy. :D zapraszam do mnie www.nie.ogarnieta.pinger.pl (opowiadanie o 1D) . Będzie miło jak zostawisz po sobie jakiś ślad. :D :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisty ♥ Chce następny ♥
    Zapraszam do mnie , komentarze mile widziane ! http://i-miss-youth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. MEGA ŚWIETNE ! CZEKAM NA NASTĘPNY :D

    OdpowiedzUsuń
  20. SUPER! I taki długi. Mam nadzieje ze nastepny też taki bd :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski ! Dziki latałóy po drodze hahahahahahahaha C; Czekam na następny :) xX @luvmyhazz

    OdpowiedzUsuń
  22. wspaniale niesamowicie! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Następny następny następny !!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Amadeusz w mojej wyobraźni jest zajebisty, mrr.. :D
    A ten Mateusz to taka świnia -.- Jak on mógł? Lol -.- XDD
    Dobra.. Nie wiem co se mam więcej pisać, ale wiem, że masz już 25 komów, więc dawaj filmiki . :D
    Aaa... I chcem sobie 3, 5 i 6 :D

    @HarrotB

    OdpowiedzUsuń
  25. Niesanowity! proszę, dodaj dzisiaj nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń